W perspektywie rewanżu z KMŻ, to poloniści wydają się być w lepszej sytuacji od lublinian. Sześć punktów straty z pierwszego meczu z pewnością jest do odrobienia dla ekipy Janusza Michaelisa. Zwłaszcza, że w tym sezonie Polonia na własnym torze zdążyła już rozbić Kolejarza Intermarche Rawicz oraz KSM Krosno.
[ad=rectangle]
- W meczu z Motorem zabrakło nam wyrównanego składu. Pogubiliśmy sporo punktów, z tego co obserwowałem, to w szczególności na pierwszym łuku. Na pewno też mogliśmy mieć więcej szczęścia. Ale mimo wszystko to przyzwoity wynik. W końcu przez większość meczu trzymaliśmy się w granicach remisu, czy nawet prowadziliśmy. Myślę, że mamy duże szanse na zgarnięcie bonusu, jeśli tylko wszyscy pojedziemy na tak dobrym poziomie, jaki dotychczas prezentowaliśmy u siebie w Pile. A chcemy w tym roku naprawdę powalczyć o awans - zapowiada pilanin.
Wynik w Lublinie pozytywnie nastraja Dolnego i kolegów przed kolejnym spotkaniem Polskiej 2. Ligi Żużlowej. Polonia w niedzielę pojedzie do Rawicza, gdzie będzie musiała pokonać gospodarzy, aby zająć jak najlepszą pozycję przed fazą play-off.
- Do kolejnego spotkania możemy być pozytywnie nastawieni, bo całkiem dobrze spisaliśmy się w Lublinie, a przecież to bardzo mocna drużyna ze świetnymi zawodnikami. Teraz skupimy się na tym, żeby pojechać jeszcze lepiej w Rawiczu - twierdzi 22-latek.
Jak na razie fani Polonii nie mogą narzekać na tegoroczną postawę Patryka Dolnego. W czterech dotychczasowych spotkaniach wychowanek pilskiej ekipy zawiódł ich tylko raz, gdy w wyjazdowym meczu z faworytem rozgrywek - Wybrzeżem Gdańsk - zdobył pięć punktów z dwoma bonusami. W tamtym starciu zawiedli jednak właściwie wszyscy Poloniści.
- Jestem zadowolony z tego, co pokazałem w Lublinie. Musiałem się odbić, bo w Gdańsku totalnie mi nie poszło. Pogubiliśmy się tam z ustawieniami, tor nas zaskoczył. A jak na początku nie ma "strzału", to później ciężko się połapać, bo nie wiadomo, w którą stronę pójść z korektami. Cieszę się jednak, że w Lublinie już wszystko było w porządku i wierzę, że będzie tak dalej. Na pewno nie byłoby to możliwe bez wsparcia moich sponsorów, rodziny i kibiców, którym bardzo dziękuję - mówi Dolny.