Jacek Woźniak odpowiada Skrzydlewskiemu. "Upadki mówią same za siebie"

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Witold Skrzydlewski ostro skrytykował Polonię, która narzekała na stan toru w Łodzi. - Skoro wszystko było w porządku, to dlaczego zawody trwały trzy godziny? - pyta retorycznie Jacek Woźniak.

Prezes łódzkiego klubu uważa, że zachowanie bydgoszczan podczas niedzielnego meczu było momentami skandaliczne. - Powiem brutalnie. Niech te Tyfusy zobaczą, jaki przygotowują u siebie tor. Według mnie ten nasz był dobry. Odwoziłem wczoraj nawet po meczu Hansa Andersena i rozmawiałem z nim na ten temat. Mówił, że wszystko było w jak najlepszym porządku. Czasami jednak bywa tak, że jeśli ktoś przegra, to szuka wymówek. Złej baletnicy przeszkadza rąbek u spódnicy - powiedział w rozmowie z naszym portalem Witold Skrzydlewski. [ad=rectangle]

Zupełnie inaczej na całą sprawę patrzy jednak trener Polonii Bydgoszcz, Jacek Woźniak. Uważa, że Gryfy miały uzasadnione zastrzeżenia do stanu łódzkiej nawierzchni. - Zazwyczaj nie mam w zwyczaju komentowania warunków, jakie są na torze w czasie zawodów z udziałem mojego zespołu, bo wychodzę z założenia, że są one równe dla wszystkich. W przypadku meczu w Łodzi długość trwania zawodów, a także liczba upadków i kontuzji mówi sama za siebie. Poczekajmy na to, jak stan toru opiszą sędzia czy komisarz, ale tak jak powtarzam: gdyby wszystko było w porządku, to zawody nie trwałyby trzy godziny. Niedźwiedź, Adamczak, Kudriaszow i Bietracki leżeli na torze. Niech to posłuży jako komentarz w tej sprawie - powiedział Jacek Woźniak. Zastrzeżenia bydgoskiego trenera co do stanu toru w Łodzi podzielali także jego zawodnicy. Dotyczy to również Hansa Andersena, na którego słowa powołał się Skrzydlewski. - Tu nie chodzi tylko o dziury, ale i o polewanie. Łuk do samego wejścia koło parkingu był po prostu zalany wodą. Mogę zacytować tutaj słowa Hansa Andersena. Gdy wyszedłem na tor, powiedział mi po polsku: "ale naj**li wody". Tak to wyglądało i więcej nie będę tego komentować - dodał trener bydgoskiego klubu. Polonia przegrała w Łodzi 40:50, ale obroniła punkt bonusowy.

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: