Grigorij Łaguta pojedzie w barażu DPŚ? "W poniedziałek będę do niego dzwonił"

Rosjanie zajęli trzecią lokatę w gnieźnieńskim półfinale Drużynowego Pucharu Świata. Najsilniejszym ogniwem Sbornej był Artiom Łaguta, zdobywca 11 punktów.

Nasi wschodni sąsiedzi sobotnie zawody rozpoczęli bardzo pechowo. Zawodnicy prowadzeni przez Andrieja Sawina po pierwszej serii startów mieli na swym koncie zero punktów. Ponadto z trzech wyścigów byli wykluczani. Pech nie ominął Artioma Łaguty, który w inauguracyjnej odsłonie turnieju zanotował defekt motocykla. - W pierwszym biegu mój silnik się zatarł. W kolejnym wyścigu miałem niedopasowany motocykl, ale następnie znalazłem już odpowiednie przełożenia. Nie jest to zły wynik. Dodatkowo jechałem jako joker, bez tego na pewno zrobiłbym 10 punktów - powiedział tuż po zawodach.
[ad=rectangle]
Gnieźnieński tor słynie z tego, że z reguły jest dość twardy. Podobnie było podczas półfinału Drużynowego Pucharu Świata. W początkowej fazie rywalizacji zgromadzeni kibice mogli oglądać kilka efektownych mijanek. Jednakże później najważniejszym elementem stawał się moment startowy. Dalsze części poszczególnych biegów nie były zbyt emocjonujące. - Dziś był taki sam tor jak pod koniec marca, kiedy tu jeździłem. Na początku zawodów była fajna nawierzchnia, trochę się odsypywała. Można było jeździć przy płocie, a później już zrobiło się bardzo twardo - dodał popularny "Tiomka".

Przypomnijmy, iż Rosjanie do pierwszej stolicy Polski przyjechali w osłabionym zestawieniu. Z bronienia barw swojego kraju zrezygnował Emil Sajfutdinow, który w minionym tygodniu zaliczył groźne kolizje. Zawodnik Fogo Unii Leszno czuł po nich spory dyskomfort i postanowił zrobić sobie krótką przerwę w startach. - Myślę, że jest szansa, iż Emil wróci na baraż w Vojens. Ale na razie nie jestem pewien. Rozmawiałem z Grigorijem na temat startu w DPŚ, ale on nie chce - przyznał młodszy z braci Łagutów.

- Myślę, że jest szansa, iż Emil wróci na baraż w Vojens - powiedział Łaguta.
- Myślę, że jest szansa, iż Emil wróci na baraż w Vojens - powiedział Łaguta.

24-latek tor w duńskim Vojens wspomina bardzo dobrze. Pięć lat temu zwyciężył tam w Grand Prix Challenge. Rosjanin zdobył wówczas 12 punktów, dzięki czemu pokonał między innymi Janusza Kołodzieja czy Fredrika Lindgrena. Znajomość owalu będzie zapewne sporym atutem Artioma Łaguty w czwartkowym barażu DPŚ. - W 2010 roku na torze w Vojens wygrałem Grand Prix Challenge. Wiem jak tam jeździć, jakie przełożenia dobrać, także jest dobrze - zapewnił zawodnik.

Przed reprezentacją Sbornej bardzo trudne zadanie. W barażu na pewno pojadą Polacy. Być może stawkę uzupełnią Brytyjczycy lub Australijczycy. Walka o awans do finału będzie bardzo zacięta. Jak jeździec MRGARDEN GKM-u Grudziądz ocenił szanse swojego zespołu? - Jak będzie Emil, Grisza i ja to będzie szansa. W poniedziałek będę dzwonił do Grigorija, jak będzie, to będzie. Na razie nie mogę nic powiedzieć.

Źródło artykułu: