Ich stadion to ruina, ale wciąż żyją w sercach fanów. Trwa walka przeciwko nielegalnym działaniom

WP SportoweFakty / Ilona Jasica / Na zdjęciu: Scott Nicholls w barwach Rye House Rockets
WP SportoweFakty / Ilona Jasica / Na zdjęciu: Scott Nicholls w barwach Rye House Rockets

Rye House Speedway od lat pozostaje opuszczone, ale emocje związane z tym obiektem wciąż przyciągają fanów żużla. Wspomnienia o Rockets oraz nadzieja na ich powrót sprawiają, że miejsce nadal żyje w sercach miłośników speedwaya.

W tym artykule dowiesz się o:

Tor w Rye House to miejsce, którego historia sięga lat 30. ubiegłego wieku. Zanim jednak na stadionie pojawiły się motocykle, obiekt służył jako tor wyścigowy dla koni. To właśnie końskie zmagania były początkiem sportowych emocji w Hoddesdon.

Mechaniczne maszyny zawitały tam dopiero w 1934 roku, gdy powstał pierwszy owal do jazdy na motocyklach, mierzący 402 metry. Dla porównania, w ostatnich latach jego długość wynosiła 262 metry i był przeznaczony do jazdy na żużlu, a jego lokalizacja znajdowała się w miejscu dawnego toru do wyścigów chartów.

Speedway w Rye House przeżywał zarówno okresy sukcesów, jak i trudności. Niestety, ostatnie problemy okazały się zbyt poważne, by klub mógł się podnieść. W 2018 roku Rye House Rockets zmagało się z problemami finansowymi, które ostatecznie doprowadziły do wycofania drużyny z rozgrywek ligowych w połowie sezonu Premiership. Lipcowe decyzje były bolesnym końcem pewnej ery dla tego zasłużonego ośrodka sportowego.

ZOBACZ WIDEO: Brady Kurtz przebierał w ofertach. To dlatego wybrał Betard Spartę

Obiekt był świadkiem wielu emocjonujących momentów w historii brytyjskiego żużla. Dla fanów, takich jak Neil Byron, to miejsce ma ogromne znaczenie sentymentalne. W zeszłym roku, z okazji urodzin, Neil odwiedził stadion wraz z partnerką Gemmą Hayes, która opisała to wydarzenie jako "powrót do czasu, gdy emocje i radość towarzyszyły każdemu wyścigowi Rockets".

Jesienią 2019 roku pojawiły się nadzieje na reaktywację żużla w ligowym wydaniu w Hoddesdon. Brytyjska federacja speedwaya z optymizmem patrzyła na plany odbudowy zespołu i toru. Niestety, w listopadzie 2020 roku te marzenia legły w gruzach, a projekt powrotu "Rakiet" do rozgrywek został ostatecznie porzucony.

Rye House zapisało się jednak złotymi zgłoskami na kartach historii żużla, będąc miejscem, gdzie rozpoczęła się kariera Taia Woffindena. Przyszły trzykrotny mistrz świata trafił do Rockets po epizodzie w Scunthorpe Scorpions i szybko stał się jedną z ikon brytyjskiego speedwaya. Polscy kibice również mają powody, by pamiętać o ekipie z Hoddesdon - w ostatnim ligowym sezonie drużynę reprezentował Krzysztof Kasprzak, jeden z najbardziej utytułowanych polskich żużlowców.

Pomimo upływu lat, wspomnienia o Rye House nie zanikły. - To miejsce było świadkiem jednych z najbardziej ekscytujących momentów w historii speedwaya - napisała Gemma Hayes na Facebooku. Dla wielu fanów jest to symbol złotych czasów Rockets, których powrót jest wciąż marzeniem.

Historia Rye House to mieszanka emocji, sukcesów i bolesnych porażek. Choć obecnie tor pozostaje opuszczeny, wspomnienia o Rockets i ich wkładzie w rozwój żużla w Wielkiej Brytanii wciąż żyją w sercach kibiców. A sam obiekt przyciąga fanów. Neil Byron wspomina, że spacer po terenie stadionu był dla niego okazją do przypomnienia sobie atmosfery zawodów. - To nie była zwykła wycieczka, to była podróż do miejsc, które ukształtowały moje życie - mówi cytowany przez "Speedway Star".

W 2024 roku, pod przewodnictwem Steve'a Riboma i Rye House Action Group (RHAG), podjęto kroki prawne przeciwko nielegalnym działaniom deweloperów na terenie stadionu. Jak zauważają członkowie grupy, takie miejsca jak Rye House są częścią tożsamości brytyjskiego żużla i warto je chronić.

Marzenia o powrocie Rockets wciąż są żywe, a inicjatywy takie jak RHAG dają nadzieję, że kiedyś Rye House znów stanie się centrum emocji żużlowych. Wspomnienia o tym miejscu pozostają żywe w sercach fanów, którzy wierzą, że historia miejscowych Rakiet jeszcze nie dobiegła końca.

Komentarze (1)
avatar
Fak Ju
1 h temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ale bełkot.