Łukasz Szmit: Nie chcemy zniszczyć Dudkowi kariery

Falubaz przedstawił argumenty, które mają uratować Patryka Dudka przed kolejnym zawieszeniem. - Rozpatrujemy tę sprawę ostrożnie. Nie chcemy zniszczyć mu kariery - tłumaczy Łukasz Szmit z GKSŻ.

Zielonogórski zawodnik, który odbywa obecnie karę zawieszenia za doping, wziął udział 3 maja w punktowanym treningu SPAR Falubazu. Komisja do Zwalczania Dopingu w Sporcie stoi na stanowisku, że Patryk Dudek naruszył przepisy i może zostać z tego względu ukarany. Grozi mu nawet dodatkowy rok zawieszenia.
[ad=rectangle]
Postępowanie dowodowe, które prowadzi obecnie Główna Komisja Sportu Żużlowego przeciągnie się o kolejne dwa tygodnie. Władze polskiego speedwaya nie chcą podjąć pochopnej decyzji w sprawie tego zawodnika. - Rozstrzygnięcie wydamy dopiero w momencie, gdy zbierzemy wszystkie materiały i przesłuchamy świadków. Przyznaję, że pojawiły się w tej sprawie nowe okoliczności, które musimy dokładnie przeanalizować - przyznał Łukasz Szmit w rozmowie z naszym portalem.

Przepisy mówią o tym, że Patryk Dudek - jako zawodnik zawieszony - nie mógł brać udziału w treningu z drużyną i korzystać z klubowego sprzętu. - Pytanie dotyczy właśnie tego, jaki charakter miał trening, do którego doszło z udziałem Dudka w Zielonej Górze. Falubaz przedstawił nam swoją wersję i obecnie ustalamy statut tego, co odbywało się 3 maja na zielonogórskim stadionie. Zbieramy wszystkie materiały dowodowe, by móc ustalić, czy wersja Falubazu jest wiarygodna i czy można tę sprawę zakwalifikować prawnie na korzyść zawodnika - dodał Szmit.

Główna Komisja Sportu Żużlowego zajmuje się sprawą Patryka Dudka już trzeci tydzień. Pośpiech nie byłby jednak na rękę zawodnika. - Nigdy naszym celem nie było karanie kogoś na siłę. Nie bagatelizujemy żadnych argumentów i jeśli rzeczywiście będzie taka możliwość, Patryk Dudek nie zostanie ukarany. Pamiętajmy jednak, że końcowa decyzja nie leży jedynie w gestii GKSŻ, bo mamy nad sobą restrykcyjny kodeks FIM-u. Sankcje, jakie mogą spotkać Patryka Dudka są naprawdę poważne. Mówimy tu przecież o kolejnym rocznym zawieszeniu. Musimy działać rozważnie, bo podejmując pochopną decyzję możemy zniszczyć mu karierę, a tego byśmy nie chcieli. Zdajemy sobie przecież sprawę, że po kolejnym długim zawieszeniu mógłby nie wrócić już do sportu żużlowego - podsumował przedstawiciel GKSŻ.

Źródło artykułu: