Witold Skrzydlewski: Mecz w Rybniku antypromocją żużla

[tag=872]Orzeł Łódź[/tag] został rozgromiony przez [tag=33205]ŻKS ROW Rybnik[/tag]. [tag=436]Witold Skrzydlewski[/tag] jest rozczarowany jazdą swoich zawodników i poziomem spotkania.

- Pod względem atrakcyjności mecz w Rybniku był antypromocją żużla. Zachowanie niektórych naszych zawodników jest poniżej jakiejkolwiek krytyki. Można przegrać, ale na mecz trzeba przyjechać odpowiednio przygotowanym sprzętowo. My wypożyczyliśmy Oskara Polisa. Zapłaciliśmy za to klubowi z Częstochowy. Dostali pieniądze za wypożyczenie i otrzymują je za każdy występ. Miał być gotowy, a wszedł do księgi rekordów Guinessa, bo zaliczył pięć defektów - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Witold Skrzydlewski.

[ad=rectangle]

Prezes Orła Łódź uważa również, że ciekawej rywalizacji nie sprzyjał rybnicki tor. Nie zamierza jednak szukać dla swojej drużyny usprawiedliwień. - Na żużlu nigdy nie jeździłem, ale zawodnicy mówią, że tam decyduje tylko start. Ścigania praktycznie nie ma - podkreślił Skrzydlewski.

[b]ROW - Orzeł: Upadek po... 10 metrach od startu

{"id":"","title":""}

[/b]

Łodzianie odjechali jak na razie dwa mecze i mają w swoim dorobku dwa punkty. Teraz czeka ich kolejne trudne spotkanie w Bydgoszczy. Witold Skrzydlewski w związku z tym stawia przed swoją drużyną konkretny cel. - Na razie nie mogę powiedzieć, że jestem zadowolony z drużyny. W Rybniku należało pojechać lepiej. O zwycięstwie nie marzyłem, ale chciałem dobrego żużla. Naszej drużynie zabrakło charakteru i chęci prawdziwej walki. Teraz mamy Bydgoszcz. Nigdy tam nie wygraliśmy. Tym razem będzie pewnie podobne, bo to silny rywal. Mam jednak wielką nadzieję, że tym razem powalczymy. Ja liczę, że zbliżymy się do 40 punktów - zakończył Skrzydlewski.

Źródło artykułu: