Kapitan Stali Gorzów wierzy w zwycięstwo w Grudziądzu: Nie jesteśmy na straconej pozycji

 / Krzysztof Kasprzak
/ Krzysztof Kasprzak

W niedzielę odbędzie się trzecia kolejka PGE Ekstraligi. Jednym z pojedynków będzie starcie GKM-u Grudziądz z aktualnym mistrzem Polski. Kapitan MONEYmakesMONEY.pl Stali Gorzów wierzy w zwycięstwo.

W pierwszym tegorocznym spotkaniu w ramach PGE Ekstraligi żółto-niebiescy przegrali 40:50 z Unią w Tarnowie. - Bardzo mocny zespół u siebie i każdy pojedzie tam tak, jak my. Są dobrze spasowani i trudno ich dogonić - zauważył Krzysztof Kasprzak.
[ad=rectangle]
To nie było udane spotkanie dla MONEYmakesMONEY.pl Stali Gorzów. Żaden z zawodników mistrza Polski nie pojechał w pełni swoich możliwości. Były jednak przebłyski, a sytuację uratował Adrian Cyfer w 14. biegu. Z kolei kapitan gorzowian zdobył 9 punktów i dwa bonusy w sześciu wyścigach. Zadowolony być nie może, dlatego zainwestował w nowy sprzęt. - W Tarnowie każdy z nas jechał bardzo słabo. Dostałem nowe jednostki i zobaczymy, jak pojadą w sobotę - mówił reprezentant Polski, który barw swojego klubu bronił podczas World Speedway League, gdzie zdobył z kolei 7 "oczek" w czterech startach.

Stal w trzeciej kolejce zmierzy się z GKM Grudziądz. Zespół ten po 15 latach wrócił do najwyższej klasy rozgrywkowej i dla wielu tor przy Hallera 4 może okazać się sporą zagadką. - To jest beniaminek i takie spotkania zawsze są trudne. Pierwsze biegi będą nowością dla każdego z nas. Będziemy się starali tak szybko spasować, aby wygrać te zawody - zapewniał "KK".

Wielu ekstraligowych zawodników może spotkać się z tym samym problemem, mianowicie kiedy ostatnio, o ile w ogóle, występowali w Grudziądzu. - Nic nie pamiętam. Jeszcze chyba byłem wtedy juniorem, więc minęło nawet więcej jak pięć lat. Oglądałem wideo i jest to trudny tor. Niby twardy, łatwy, ale ma swoje ścieżki - przyznał wychowanek Unii Leszno.

Większość ekspertów jest zgodna, że tor może być dla grudziądzan naprawdę sporym atutem. Z taką opinią zgadza się kapitan żółto-niebieskich, ale wierzy też w siłę swojej drużyny. - To będzie ich siła, ale każdy z nas potrafi jechać. Jeżeli oni wygrywają wyścigi, to my też powinniśmy - mówił 30-latek.

Do ekipy Roberta Kempińskiego dołączyli bardzo ciekawi zawodnicy. Na lidera kreowany jest Tomasz Gollob, dla którego ogromnym wsparciem mają być Artiom Łaguta i Krzysztof Buczkowski. Emocji nie powinno zabraknąć. - Będą ciekawe zawody. Do tego Okoń i Buczek. U siebie są wjechani w tor i na pewno łatwo nie oddadzą pola, bo przyjeżdża mistrz Polski. Nie jesteśmy jednak na straconej pozycji i pojedziemy wygrać - zakończył Krzysztof Kasprzak.

Źródło artykułu: