Mirosław Jabłoński: Jeżdżę na Poldemach

Mirosław Jabłoński przyznał w rozmowie z naszym portalem, że natrafił na uszkodzony produkt Leszka Demskiego. - Miałem jeden tłumik Poldemu z wadliwej serii, który rzeczywiście pękł - oznajmił.

Dla Mirosława Jabłońskiego sobotni trening punktowany na Stadionie Miejskim w Rybniku był jego pierwszym spotkaniem w barwach PGE Stali Rzeszów. 30-letni żużlowiec zdobył w tym meczu 9 punktów oraz jeden bonus. - Jak na pierwsze ściganie w tym roku to oceniam to spotkanie jako niezłe, nie mówiąc bardzo dobre. Sprzęt spisywał się bez zarzutów. Na każdym z motocykli jechałem dwa biegi, bo jak wiadomo te mecze służą temu, by sprawdzić jak najwięcej sprzętu. Wyjeżdżam stąd w stu procentach usatysfakcjonowany. Motocykle trzeba jeszcze trochę dopracować, ale nie ukrywam, że to co mam obecnie w ramach, napawa mnie optymizmem - powiedział po sparingu z ŻKS-em ROW, Mirosław Jabłoński. 
[ad=rectangle]
W poprzednim sezonie Mirosław Jabłoński startował w barwach częstochowskiego klubu gdzie wykręcił średnią biegową 1,212. 30-latek postanowił dalej startować w PGE Ekstralidze wiążąc się na rok 2015 z rzeszowską Stalą - Naszym nadrzędnym celem jest utrzymanie się w lidze. Będziemy się starali wykonać ten plan jak najlepiej. Jak wiadomo to jest sport, który rządzi się swoimi prawami i nigdy nie można dzielić skóry na niedźwiedziu. Ja wyznaję taką zasadę - oznajmił.

Młodszy z braci Jabłońskich przyznał, że w sezonie 2015 będzie startować na tłumiku Leszka Demskiego. - Jeżdżę obecnie na Poldemach. Pasują mi one. Próbowałem też Kingi, ale na moich silnikach spisywały się gorzej. Nie wiadomo jak to wyjdzie z tymi tłumikami w praniu, bo tak naprawdę można zrobić dobrą rzecz na jedne zawody, ale jaki jest sens kupowania takiego sprzętu? - zastanawiał się nowy nabytek rzeszowskiego klubu.

Ostatnimi czasy pojawiły się informacje o niedociągnięciach polskiego produktu. Mirosław Jabłoński przyznał, że w jego ręce również trafił błędny Poldem. - Jak na razie miałem jeden tłumik Poldemu z wadliwej serii, który rzeczywiście pękł. Producent wymienił go od ręki bez problemu. Dalej na nich jeździmy i teraz nic złego z polskim produktem się nie dzieje - skwitował 30-latek.

Źródło artykułu: