Stanisław Chomski: Ekstraliga potrzebuje dziesięciu drużyn

Trener Stanisław Chomski ubolewa nad faktem, że w rozgrywkach Ekstraligi nie rywalizuje już dziesięć drużyn. - Wycofanie się z tego pomysłu po kilku latach funkcjonowania było po prostu błędem - mówi.

W tym artykule dowiesz się o:

Przedstawiciele Speedway Ekstraligi nie mają wątpliwości, że zmagania na najwyższym szczeblu rozgrywek zmierzają w dobrym kierunku. Świadczyć mogą o tym dwie umowy sponsorskie z PGE i NC+, zapewniające stabilność i jeszcze większe zyski dla samych klubów. Trener Stanisław Chomski uważa jednak, że potencjał, jaki mają te rozgrywki nie jest do końca wykorzystywany. - Nie ma w Polsce drugiej dyscypliny sportowej, która mogłaby pochwalić się taką frekwencją na zawodach jak Ekstraliga. Jedynie kilka ośrodków piłkarskich gromadzi niekiedy na trybunach większą liczbę kibiców. Świadczy to o tym, że potencjał żużla jest w naszym kraju ogromny, ale nie jest on jeszcze do końca wykorzystany. Potrzeba dalszej promocji tej dyscypliny i wielu inwestycji. Mogą cieszyć umowy, jakie zawiera Ekstraliga, ale nie są to jeszcze pieniądze, jakie pojawiają się w piłce nożnej - ocenił.
[ad=rectangle]
Zdaniem Stanisława Chomskiego, główną wadą rozgrywek ekstraligowych jest niewielka liczba meczów i mała liczba uczestników. Jak przyznaje, jak najszybciej należałoby powrócić do ligi z udziałem dziesięciu drużyn. - Uważam, że dużym błędem jest to, że Ekstraliga liczy zaledwie osiem zespołów. Podjęto słuszną decyzję, gdy przed paroma laty powiększono ją do dziesięciu klubów i tak należało to zostawić. Pierwszy rok był rzeczywiście trudny, ale drugi, przynajmniej pod względem sportowym, okazał się rewelacyjny. Inne dyscypliny sportowe dążą do tego, by rozgrywać jak najwięcej meczów, tymczasem w żużlu doszliśmy do sytuacji, że kluby, które nie walczące w play-offach kończą zmagania na torze wraz z końcem sierpnia. Spójrzmy choćby na piłkarską Ekstraklasę, która dla uatrakcyjnienia rozgrywek wprowadziła podział na grupę mistrzowską i spadkową. Nie pokuszę się o ocenę tego pomysłu, ale meczów jest teraz więcej i z pewnością jest ciekawie. Zmiany te mogą być też przykładem dla żużlowej Ekstraligi - zaznaczył Chomski.

Nieprzypadkowe jest to, że zawody ligowe w Polsce cieszą się często większym zainteresowaniem niż Speedway Grand Prix. - Prawda jest taka, że cały żużel żyje przede wszystkim z ligi. Są zawody SEC, Grand Prix i Drużynowy Puchar Świata, ale jak widzimy chociażby po frekwencji, żadne turnieje nie gromadzą na trybunach tylu kibiców co liga. Zawody indywidualne rangi mistrzostw Polski, które kiedyś cieszyły się dużą popularnością także tracą na prestiżu, a zawodnicy nie chcą w nich często startować, bo pieniądze zarabiają w lidze. Jeśli inne turnieje i zawody nie będą posiadać odpowiednich sponsorów, będą coraz bardziej marginalizowane - podsumował.

Komentarze (36)
avatar
RECON_1
30.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
10 druzyn byloby fajne i do tego PO dla miejsc 1-8 a te 9-10 dwumecz o utrzymanie, tylko zebvy bylo te 10 druzyn eligowych to trzeba by wpierw zrobic stabilne nizsze ligii zeby byli chetni do j Czytaj całość
avatar
Rysio-z-Klanu
28.03.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Teraz już wiadomo dlaczego Stanley nie został trenerem w Zielonej:)
Różowy senator uważa,że w lidze mogą jeździć nawet dwie drużyny,ważne żeby medal miał jego Falubaz:) 
avatar
ROSE - RSKŻ
28.03.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Już o tym pisałem, że 10 lig to jedno słuszne wyjście. Może jeszcze nie za rok ale za dwa już tak.
Do tego podział na dwie piątki po RZ i jazda do października. Pierwsza piątka o medale a druga
Czytaj całość
avatar
Champi
28.03.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nic nowego ja to wiem od dawna extra 10 reszta nizej i tyle . To jest efekt durnej reformy z 1999 roku podział na trzy klasy potem na 2 lata 10 w extra ale zostały trzy klasy rozgrywkowe . Mamy Czytaj całość
Marobyd
28.03.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Podpisuję się pod tym obiema rękami i nogami :) 
Zgłoś nielegalne treści