Craig Cook podpisał kontrakt ze Stalą Gorzów jeszcze pod koniec ubiegłego sezonu, ale w tamtym roku ani razu nie pojawił się w mieście nad Wartą. Na nowy sezon związał się ponownie umową z gorzowskim zespołem i w piątek miał okazję do treningu na stadionie im. Edwarda Jancarza.
[ad=rectangle]
Anglik przez cały trening jeździł na jednym motocyklu, ponieważ miał ze sobą tylko jednego mechanika i nie było czasu, żeby szykować więcej sprzętu. - Klubowi mechanicy mu pomogą. Zostanie tutaj do środy i pojedzie w sparingach. Może wypróbować drugi motocykl i na pewno wybierze najlepszy - zapowiedział trener Piotr Paluch.
Sam zawodnik dobrze radził sobie na gorzowskim owalu. W piątek mógł rywalizować z Linusem Sundstroemem i Adrianem Cyferem. - Dobrze czuję się na starcie, dobrze reaguję. Trochę mnie jeszcze szarpie na dystansie, ale na pewno będziemy cały czas czegoś szukać. Nie odstaję za bardzo od Linusa i Adriana, więc jest dobrze. Po kolejnych okrążeniach na pewno będę mógł z nimi rywalizować - mówił Cook.
Od początku Anglikowi nie było łatwo na torze w Gorzowie, ale z kolejnymi zjazdami radził sobie coraz lepiej. - Podczas pierwszego zjazdu było trochę niebezpiecznie, mało co się nie przewrócił na drugim łuku. Ze zjazdu na zjazd radzi sobie coraz lepiej. Bada ten tor. To jego pierwszy kontakt z tą nawierzchnią i geometrią. Wygląda to przyzwoicie - ocenił Paluch.
Stal Gorzów do treningów ma wrócić po weekendzie, ale możliwe, że jeśli pogoda na to pozwoli, to kolejne jazdy odbędą się w sobotę lub niedzielę. Na pewno udział w nich weźmie Cook, który we wtorek ma się zaprezentować gorzowskiej publiczności podczas sparingowych derbów. - Chłopak jest żywiołowy, fajnie pracuje na motorze. Najważniejsze jest jednak, żeby łapał kąty i zaznajamiał się z geometrią naszego toru - podsumował trener mistrzów Polski.