Informowaliśmy już, że wskutek nadal niezaleczonej kontuzji Cameron Woodward rozwiązał kontrakt, na mocy którego miał w nadchodzącym sezonie reprezentować Lokomotiv Daugavpils w rozgrywkach Nice Polskiej Ligi Żużlowej. Okazuje się, że ubiegłoroczne złamanie rodzi dla Australijczyka dalsze konsekwencje i rujnuje jego sportowe plany.
[ad=rectangle]
Badania, jakie zawodnik przeszedł w piątek w klinice w Brisbane, wykazały, że
złamana kość udowa nie jest należycie zaleczona i wymaga ponownej interwencji chirurgicznej. - Zrobiłem wszystko co było możliwe, by jak najprędzej powrócić do sprawności, jednak podczas badań kontrolnych dowiedziałem się, że noga nadal nie jest zrośnięta. Potrzebna jest kolejna operacja i tym razem będzie to transplantacja kości - powiedział Woodward.
Australijczyk, który sezon powinien zacząć od wczesnowiosennych spotkań na Wyspach Brytyjskich, musiał zweryfikować swoje plany. - Mój sezon na pewno nie zacznie się w marcu. Nie chcę więc też blokować miejsca na liście uczestników Grand Prix na długim torze. Do połowy roku wszystkie swoje plany muszę odłożyć na bok - oznajmił.
Jest niemal pewne, że FIM, która przydzieliła Woodwardowi stałą dziką kartę wskaże teraz na Aki Pekka Mustonena. Fin jest pierwszym na liście zawodników rezerwowych.
Oto przykład na to, że jeżdżą nie nazwiska lecz zawodnicy z krwi i kości z formą oraz predyspozycjami z danego dnia.
Oby sprawa Camerona Woodwarda s Czytaj całość