Camerona Woodwarda czeka przeszczep kości. Kangur rezygnuje z GP na długim torze

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Wrześniowe złamanie sprawia, że z usług Australijczyka muszą zrezygnować włodarze klubów w lidze polskiej i brytyjskiej. Dodatkowo zawodnika zabraknie w Grand Prix na długim torze.

W tym artykule dowiesz się o:

Informowaliśmy już, że wskutek nadal niezaleczonej kontuzji Cameron Woodward rozwiązał kontrakt, na mocy którego miał w nadchodzącym sezonie reprezentować Lokomotiv Daugavpils w rozgrywkach Nice Polskiej Ligi Żużlowej. Okazuje się, że ubiegłoroczne złamanie rodzi dla Australijczyka dalsze konsekwencje i rujnuje jego sportowe plany. [ad=rectangle] Badania, jakie zawodnik przeszedł w piątek w klinice w Brisbane, wykazały, że

złamana kość udowa nie jest należycie zaleczona i wymaga ponownej interwencji chirurgicznej. - Zrobiłem wszystko co było możliwe, by jak najprędzej powrócić do sprawności, jednak podczas badań kontrolnych dowiedziałem się, że noga nadal nie jest zrośnięta. Potrzebna jest kolejna operacja i tym razem będzie to transplantacja kości - powiedział Woodward.

Australijczyk, który sezon powinien zacząć od wczesnowiosennych spotkań na Wyspach Brytyjskich, musiał zweryfikować swoje plany. - Mój sezon na pewno nie zacznie się w marcu. Nie chcę więc też blokować miejsca na liście uczestników Grand Prix na długim torze. Do połowy roku wszystkie swoje plany muszę odłożyć na bok - oznajmił.

Jest niemal pewne, że FIM, która przydzieliła Woodwardowi stałą dziką kartę wskaże teraz na Aki Pekka Mustonena. Fin jest pierwszym na liście zawodników rezerwowych.

Źródło artykułu: