Orzeł jedzie o minimum i oszczędza kasę na Ekstraligę

Orzeł Łódź zamierza przejechać sezon 2015 za jak najmniejsze pieniądze. To jeden z pierwszych kroków, który ma doprowadzić klub Witolda Skrzydlewskiego do Ekstraligi.

Jak już wcześniej informowaliśmy, Witold Skrzydlewski doszedł do porozumienia z wiceprezydentem Tomaszem Trelą w kwestii nowego stadionu dla łódzkiego Orła. Budowa ruszy w październiku, a obiekt zostanie otwarty w 2017 roku. To właśnie wtedy drużyna z Łodzi ma wystartować w Ekstralidze. Od tej pory w klubie wszystko jest więc podporządkowane pod realizację jednego celu.
[ad=rectangle]
Jednak najpierw przed Orłem sezon 2015. Plan na ten rok jest bardzo prosty. - Jedziemy w tym roku bardzo oszczędnie i zbieramy kasę na Ekstraligę - zapowiada w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl prezes Orła Łódź. - Naszym priorytetem jest utrzymanie. Nie możemy zrobić żadnego kawału, którym byłby spadek do drugiej ligi - dodaje Skrzydlewski.

Szanse, że Orzeł w tym roku spadnie są jednak niewielkie. Wszystko wskazuje bowiem na to, że Nice Polska Liga Żużlowa będzie liczyć zaledwie siedem drużyn. - Teoretycznie mógłbym powiedzieć, że nam to na rękę. Mam jednak zupełnie inne zdanie. Cały czas uważam, że brak ósmej drużyny to tragedia. To bardzo zły sygnał dla sponsorów i ludzi biznesu. Wraca też temat, o którym mówiłem już wcześniej. Poza Ekstraligą, powinna być tylko jeszcze jedna liga, w której jeździłoby przykładowo 12 drużyn. Każdy jechałby z każdym dwa razy i byłoby sporo żużla. W Ekstralidze widzę natomiast 10 ekip. Pozostali ligę niżej. Nikt nie chce mnie jednak od dawna słuchać - wyjaśnia Skrzydlewski.

- Poza tym, przy siedmiu drużynach wcale pewnego utrzymania nie mamy, bo są jeszcze baraże. Taka dyskusja nie ma jednego sensu, bo liczy się szacunek dla kibiców. Jeśli się go nie ma, to można sobie zbudować obiekt, a później organizować na nim już tylko wyścigi psów. Kibic musi czuć walkę o emocje. My w przyszłym roku chcemy dać to naszym fanom. Może poza jednym meczem, bo w nim nie zamierzamy tego robić. Nie powiem jednak, które spotkanie mam na myśli - zakończył Skrzydlewski.

Źródło artykułu: