O sile, jaką Byki dysponowały przed czterema laty leszczyńscy kibice wspominają do dziś. Unia wygrała wówczas w przekonującym stylu rundę zasadniczą, a w finale ligowego sezonu nie dała szans zielonogórskiemu Falubazowi. Losy złotego medalu rozstrzygnęły się tak naprawdę już w Grodzie Bachusa, gdzie zespół Romana Jankowskiego wygrał 51:39.
[ad=rectangle]
Leszczynianie posiadali wówczas nie jednego, dwóch, a aż trzech liderów. Solidnie w swoim ostatnim sezonie spisywał się Leigh Adams, a żużlową Polskę swoimi zwycięstwami zachwycali Jarosław Hampel i Janusz Kołodziej. Wspomniani zawodnicy w zasadzie w pojedynkę potrafili odwrócić losy każdego spotkania. - To był mój najlepszy rok, a Unia była praktycznie nie do zatrzymania - wspominał "Koldi".
W sezonie 2015 do podobnych ról aspirować mogą Emil Sajfutdinow, Nicki Pedersen i... Piotr Pawlicki. Indywidualny mistrz świata juniorów był w ostatnich dwóch latach najlepiej punktującym Polakiem w leszczyńskim zespole. - Chcę walczyć o awans do Grand Prix, ale Ekstraliga pozostaje moim priorytetem. Wiem, że mogę dać jeszcze więcej całej drużynie - mówił "Piter" na grudniowej prezentacji zespołu. W samym klubie przyznają, że jeśli zawodnik ten będzie rozwijać tak jak do tej pory, pobije średnią biegową z ostatniego sezonu (2,000).
Obecna drużyna, porównując się z tą sprzed czterech lat, nie musi mieć także kompleksów jeżeli chodzi o drugą linię. Unia z 2010 roku otrzymywała wsparcie ze strony mającego znakomity sezon Damiana Balińskiego. Mimo wpadek, poprawnie spisywali się także Jurica Pavlic i Troy Batchelor. W przyszłym sezonie o trzy wolne miejsca aspirować będzie natomiast aż czterech solidnych zawodników. Jeżeli przynajmniej dwóch z nich (Tobiasz Musielak, Przemysław Pawlicki, Tomas H. Jonasson lub Grzegorz Zengota) spełni pokładane oczekiwania, leszczynianie będą wygrani.
Unia Leszno 2010 vs. Fogo Unia 2015:
Skład 2010 | Śred. bieg. | Skład 2015 | Śred. bieg.* |
---|---|---|---|
Janusz Kołodziej | 2,521 | Emil Sajfutdinow | 2,279 |
Jarosław Hampel | 2,388 | Nicki Pedersen | 2,071 |
Leigh Adams | 2.216 | Piotr Pawlicki | 2,000 |
Damian Baliński | 2.098 | Tobiasz Musielak | 1,766 |
Troy Batchelor | 1,654 | Tomas H. Jonasson | 1,735 |
Jurica Pavlic | 1,500 | Grzegorz Zengota | 1,688 |
Adam Shields | 1.125 | Przemysław Pawlicki | 1,600 |
Sławomir Musielak | 0,805 | Bartosz Smektała | 0,778 |
* - uwzględniono średnią biegową z sezonu 2014.
Od czasu wywalczenia ostatniego złotego medalu, Byki nie uchodziły za faworytów rozgrywek. Teraz, dzięki niedawnym wzmocnieniom, uległo to zmianie. - Myślę, że Unia jest najmocniejsza w całej lidze! - stwierdził z Piotr Pawlicki, a w optymizmie wtórują mu inni zawodnicy. - Jestem ambitnym człowiekiem i zawsze chcę mierzyć wyżej. Skoro wywalczyliśmy srebro, czas zawalczyć o złoto - dodaje z kolei prezes Piotr Rusiecki, którego ambicją jest powtórzenie wyników poprzednika - Józefa Dworakowskiego. Byki za jego kadencji zostały dwukrotnie mistrzami Polski.
Patrząc na papier, obecny skład Fogo Unii nie ustępuje temu z ostatniego mistrzowskiego sezonu. Mało prawdopodobne wydaje się jednak to, by leszczynianie - podobnie jak wówczas - zdominowali rozgrywki ENEA Ekstraligi. Dostrzega to trener Stanisław Chomski, który prowadził w tym roku uważany za dream team Unibax Toruń. Wie tym samym doskonale, że mocne nazwiska nie muszą zagwarantować wyniku na torze. - Są przesłanki mówiące o tym, że Unia może walczyć o czołowe pozycje, ale nie pokusiłbym się o wskazanie jednoznacznego faworyta tych rozgrywek. Składy w Zielonej Górze czy Toruniu również prezentują się ciekawie. Gorzej nie powinien wyglądać także mistrz z ostatniego sezonu, Stal Gorzów - ocenił doświadczony szkoleniowiec.