Polacy ruszyli na Gozo. Wcześniej dostali jednak ostry wycisk

Materiały prasowe / Żużlowa Reprezentacja Polski / Na zdjęciu: Mateusz Cierniak
Materiały prasowe / Żużlowa Reprezentacja Polski / Na zdjęciu: Mateusz Cierniak

Żużlowa Reprezentacja Polski przebywa na Malcie i przygotowuje się do nowego sezonu. Zawodnicy nie narzekają na brak zajęć, a w planie dnia oprócz treningów jest także integracja i zwiedzanie kraju.

Żużlowa Reprezentacja Polski przygotowuje się intensywnie do nowego sezonu. Pod wodzą Rafała Dobruckiego Biało-Czerwoni udali się na Maltę, gdzie mają czas nie tylko na zajęcia i wszelkiego rodzaju aktywności fizyczne pod kątem treningowym. We wtorek im się odwiedzić też park rozrywki Popeya Village, gdzie furorę zrobili Bartłomiej Kowalski oraz Antoni Mencel. Obaj wywołali u pozostałych kadrowiczów emocje oraz radość.

Nim jednak to nastąpiło, to w ramach marszobiegu reprezentacja pokonała 9-kilometrową trasę w miejsce, gdzie wypożycza się rowery. Nikt nie chciał przesadzać z intensywnością z dwóch powodów. Po pierwsze: niektórzy reprezentanci są po różnych kontuzjach, a po drugie: nie są przyzwyczajeni do biegania w tak trudnym terenie - po kamieniach i górkach. Podłoże nie było płaskie.

Po przesiadce na rowery Polacy pokonali ponad dziesięć kilometrów, a po obiedzie był czas na lekki rozruch oraz gimnastykę. Dzień zwieńczyło budowanie atmosfery.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Goliński, Vaculik, Cegielski i Kędzierski

Środa upłynęła naszej reprezentacji na integracji. - Rano ruszyliśmy na Gozo. Zawodnicy na długo zapamiętają tę wycieczkę - relacjonuje w rozmowie z polskizuzel.pl Dariusz Cieślak, kierownik kadry, prawa ręka trenera Rafała Dobruckiego.

Cała wycieczka upłynęła przy deszczowej pogodzie. - Rano było bezchmurne niebo, ale potem zaczęło padać - przyznaje Cieślak, a przewodniczący GKSŻ i szef reprezentacji Ireneusz Igielski dodaje: - Dla kadrowiczów to była jednak woda na młyn. Świetnie czuli się w tych autach z napędem na cztery koła.

Wieczorem nadszedł czas na burzę mózgów. - Często w sezonie nie ma sposobności, by to zrobić. Takie przewracanie wszystkiego do góry nogami ma natomiast sens przed startem wszelkich rozgrywek. Jeśli zawodnik chciałby coś zmienić w sylwetce, ustawieniu motocykla, czy nawet inaczej ustawić siodełko, to jest ten czas - zauważył Dobrucki.

Komentarze (0)