Wiceprezydenci Poznania kłócą się o żużel

Już w przyszłym roku na torze w Golęcinie mają się odbyć pierwsze zawody po kilku latach przerwy. Jednak sprzeciwia się temu jeden z nowych wiceprezydentów miasta.

 - Taka lokalizacja żużla jest błędem. Cały czas słyszymy, że zagłosowało za tym 13 tys. ludzi w budżecie obywatelskim. Ale czy ktoś precyzyjnie zapytał o to ludzi, którzy tam mieszkają? Mówimy tu o 20-30 tys. mieszkańców Strzeszyna, Sołacza i Ogrodów. To oni są w zasięgu oddziaływania tego toru - powiedział Maciej Wudarski, cytowany przez Gazetę Wyborczą Poznań.
[ad=rectangle]
Wudarski czeka także na decyzję Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, która w związku z przekroczeniem norma hałasu może nakazać montaż ekranów akustycznych, co uważa za zbyt drogą inwestycję. - Pan Wudarski jeszcze nie rozpoczął urzędowania, a już kwestionuje głosowanie nad budżetem obywatelskim, w którym poznaniacy opowiedzieli się za żużlem na Golęcinie. To tym bardziej dziwne, że w wyborach prezydenckich na pana Wudarskiego głosowało trzy razy mniej osób niż na Sportowy Golaj w budżecie - ripostuje Jakub Jędrzejewski drugi z wiceprezydentów miasta.

Wudarski nie wyklucza, że jeśli żużel na Golęcinie powstanie, to on odejdzie z urzędu.

Projekt "Sportowy Golaj" zajął w tym roku drugie miejsce w głosowaniu mieszkańców Poznania, zdobywając 3,9 mln złotych. W ubiegłym roku otrzymał natomiast jeszcze większą kwotę - 5,8 mln złotych.

Źródło: Gazeta Wyborcza Poznań

Źródło artykułu: