Robert Kempiński (trener GKM-u Grudziądz): Wygranych się nie ocenia. Troszkę gorzej pojechał jedynie Andriej Karpow. Każdy chciałby mieć pięciu zawodników, którzy są w dobrej formie danego dnia. Taki jest sport, że zawsze ktoś pojedzie gorzej, a reszta trochę lepiej. To wystarcza do wygranej. Od kwietnia walczyliśmy o te play-offy. Dostaliśmy się do nich, więc teraz walczymy o to, żeby jeździć w Enea Ekstralidze. Niektórzy tego nie potrafią zrozumieć. Myślą, że my nie chcemy awansować, a wcale tak nie jest. Teraz zmierzymy się z Łodzią. Rywal jak rywal - każdego trzeba szanować. Ci, którzy mówili, że już mecze są poukładane, że Gniezno z nami wygra, bardzo się zdziwili. Komentarze niektórych osób są niepotrzebne bo pojechaliśmy tu po sportowemu i nie odpuściliśmy. Nasza drużyna ma charakter, choć nie zawsze musi zwyciężać, gdyż w każdym sporcie się wygrywa i przegrywa.
Dariusz Śledź (trener Carbon Startu Gniezno): Przegraliśmy, tyle można by powiedzieć. Na wstępie trzeba pogratulować grudziądzanom. Odjechali bardzo dobre spotkanie. Pokonali nas na własnym torze. Nam się to spotkanie nie układało od samego początku. Te problemy zaczęły się już w tygodniu, kiedy Wadim Tarasienko miał problemy z powrotem do Polski. Nie szukajmy też wymówek na siłę. Grudziądzanie byli dzisiaj po prostu lepsi. W play-offach chcemy stworzyć dla kibiców jak najlepsze widowisko. Myślę, że sprawiliśmy niespodziankę, awansując do play-offów, więc postaramy się o kolejną. Nie stawiamy sobie jednak jakiś wygórowanych celów. Jedziemy bez napinki, postaramy się po prostu powalczyć - tyle mogę obiecać.
[ad=rectangle]
Damian Adamczak (Carbon Start Gniezno): Co mogę powiedzieć. Nie wyszło i tyle. Myślałem, że będzie dobrze. Jechałem na tym motorze co z Lublinem. Tor był podobny, ustawienia również, a okazało się, że ten motocykl nie jedzie. Później wsiadłem na drugi, było dobrze, chciałem wyprzedzić, ale pociągnęło mnie i się przewróciłem. No trudno. Najważniejsze, że nic mi się nie stało i jedziemy dalej. Mamy jeszcze dwa mecze, możemy się pokazać. Wszystko jest jeszcze możliwe. Żużel jest przecież nieobliczalny, mogą się zdarzyć kontuzje czy słabsza dyspozycja i może się okazać, że będziemy jeszcze w finale. Nie jest powiedziane, że jedziemy z Rzeszowem i przegramy.
Adrian Gała (Carbon Start Gniezno): Przegraliśmy mecz, a ja zdobyłem za mało punktów. Przed nami dwumecz z Rzeszowem. Nie ukrywam, że lubię tamtejszy tor. Ja na pewno dam z siebie 100 procent. Zależy mi, aby w tym klubie było wszystko dobrze, bo jestem chłopakiem z Gniezna.
Andriej Karpow (GKM Grudziądz): Mój występ był słaby. Ciężko mi było dopasować się do tego toru. Próbowałem wszystkiego, wyszło jak wyszło. Jestem zadowolony, że drużyna wygrała. Każda drużyna jest do przejścia, wystarczy tylko duch walki.
Marcin Nowak (GKM Grudziądz): Chodziło nam o tą wygraną. Chcieliśmy udowodnić kibicom, że potrafimy jechać też na wyjazdach, a te przegrane mecze to są po prostu jakieś wpadki. Mój wynik oceniam za bardzo średni, liczyłem na dużo więcej. Przed nami ciężki mecz z Łodzią, jednak uważam, że jesteśmy w stanie w nim wygrać. Oczywiście jedziemy po ekstraligę!
[event_poll=25301]
A Grudxziądz sam sobie win Czytaj całość
A Grudxziądz sam sobie win Czytaj całość
A Grudxziądz sam sobie win Czytaj całość