Roman Tajchert (trener KantorOnline Viperprint Włókniarza Częstochowa): Gratuluję drużynie Rafała Dobruckiego wygranej. Cóż więcej mogę powiedzieć, przyjechaliśmy w takim składzie w jakim mogliśmy. Każdy wie w jakiej jesteśmy sytuacji. Mogę jedynie pochylić czoła zawodnikom, którzy przystąpili do tego spotkania. Dobrze, że w ogóle mieli chęć przyjechać i walczyć, bo tak naprawdę nie mają na czym startować. W klubie nie ma na nic pieniędzy. Zawodnicy przyjechali za własne pieniądze, żeby ten mecz nie poszedł walkowerem.
Mirosław Jabłoński (zawodnik KantorOnline Viperprint Włókniarz Częstochowa): Nie ma co ukrywać, że przyjechaliśmy do Zielonej Góry po najmniejszy wymiar kary. To była rzeź niewiniątek. Nie ma co nawet gratulować SPAR-owi Falubazowi, gdyż wygrali mecz, w którym wiadomo było, że zwyciężą. Nie ma co ukrywać, że nie jest różowo i kolorowo. Trzeba zastanowić się nad wyglądem Ekstraligi, czy dalej ma tak to wyglądać. Przystąpiliśmy do meczu w polskim składzie. Trzeba spojrzeć w program i zauważyć jacy zawodnicy przyjechali walczyć za Włókniarz. Może zacznijmy doceniać polskich jeźdźców.
[ad=rectangle]
Rafał Dobrucki (trener SPAR-u Falubazu Zielona Góra): Gratuluję drużynie przeciwnej sportowej postawy. Nie wszystko rozchodzi się o pieniądze, ale ważne, że przyjechali powalczyć. Wielkie słowa uznania za to. Jestem zadowolony z wyniku i jazdy moich chłopaków. Robią postępy, zwłaszcza mówię tu o młodzieżowcach. Mam nadzieję, ze problemy Jarka Hampela są już za nim. W tym meczu widać już było tę iskrę w oku.
Kamil Adamczewski (zawodnik SPAR Falubazu Zielona Góra): Goście przyjechali na ten mecz w dość okrojonym składzie. Nie zazdroszczę im sytuacji w jakiej są. Kieruję także słowa uznania i szacunek do tego, że pomimo problemów stawili się, by odjechać ten mecz.