W Częstochowie nie planują startu w II lidze! "Włókniarz jest tylko jeden"

KantorOnline Włókniarz Częstochowa ma spore problemy finansowe. W tym kontekście pojawiły się sugestie, jakoby od przyszłego sezonu w II lidze miała startować drużyna zgłoszona przez Stowarzyszenie.

W Częstochowie nie brakuje problemów. Zarówno sytuacja finansowa, jak i ta w tabeli KantorOnline Viperprint Włókniarza jest fatalna. To powoduje, że przyszłość klubu spod Jasnej Góry nie jawi się w jasnych kolorach, a kibice rozważają różne warianty, łącznie z tym, że od nowego sezonu w rozgrywkach II ligi wystartuje drużyna rezerw zgłoszona przez Stowarzyszenie. - Nie dzielmy skóry na niedźwiedziu. Włókniarz jest tylko jeden. Robimy wspólnie wszystko, aby jeździł w Ekstralidze, a w najgorszym przypadku w I lidze. Gdyby nie daj Boże stało się coś nieprzewidzianego, to Stowarzyszenie stoi na straży. Na pewno nie dopuścimy do tego, aby na tak pięknym stadionie nic się nie działo. Był to jeden z pierwszych w Polsce stadionów, który został zmodernizowany. Nie wyobrażam sobie, aby stał on pusty, ale na ten moment nie myślimy o zgłaszaniu drużyny do rozgrywek II ligi - powiedział dla SportoweFakty.pl Michał Świącik.
[ad=rectangle]
Na czym polegają wspólne działania Stowarzyszenia i Spółki? - Polegają na tym, że treningi organizowane są tylko przez Stowarzyszenie, co odciąża finansowo Spółkę. Współuczestniczymy w organizacji zawodów. Nasi ludzie społecznie pełnią funkcje podczas spotkań. Dodatkowo dzielimy się doświadczeniami z czasów mojej współpracy z Marianem Maślanką - wyjaśnił prezes Stowarzyszenia Włókniarz.

Jakie musiałyby zaistnieć okoliczności, aby Stowarzyszenie postanowiło zgłosić zespół do rozgrywek II ligi? - Zrobimy to tylko wtedy, gdy Włókniarz całkowicie wycofa się z rozgrywek ligowych. To nie jest kwestia licencji. Jeżeli jej nie będzie, to zrobimy wszystko aby ją dostać. Poza tym spójrzmy na problem szerzej. Myślę, że Częstochowa to wierzchołek góry lodowej, bo sytuacja finansowa wielu klubów jest tragiczna. My jako nieliczni mieliśmy odwagę o tym powiedzieć głośno - zakończył Michał Świącik.

Źródło artykułu: