Złoto dla Australijczyków w SBPC! Polacy z brązowym medalem! (relacja)

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Zgodnie z oczekiwaniami, Australiczycy w ostatniej rundzie Speedway Best Pairs Cup przypieczętowali swoje zwycięstwo. Drugą lokatę zajęli Duńczycy, natomiast brązowy medal wywalczyli Polacy.

W piątek oczy fanów żużla zwrócone były przede wszystkim na Eskilstunę, gdzie do rywalizacji o medale nieoficjalnych mistrzostw świata par stanęło 7 reprezentacji. W najlepszej sytuacji znajdowali się przed tym turniejem Australijczycy, którzy zwyciężyli w dwóch poprzednich rundach - w Toruniu i niemieckim Landshut.

Pierwsza seria startów pechowo rozpoczęła się dla Polaków. Nerwów na wodzy nie utrzymał Maciej Janowski, który w wyścigu drugim wjechał w taśmę. - Cóż, byłem szybszy niż sędzia - stwierdził "Magic". Osamotniony Jarosław Hampel w powtórce wykonał maksimum tego, co mógł osiągnąć, czyli wygrał. Ze względu jednak na niecodzienną punktację w tych zawodach, biało-czerwoni przegrali bieg 5:4 z reprezentacją Szwecji. Ponadto już w trzeciej odsłonie kibice mieli okazję śledzić bezpośredni pojedynek dwóch dotąd najlepszych tercetów, czyli Australijczyków i Duńczyków. Dzięki świetnej postawie Nickiego Pedersena, podwójnie zwyciężyli jeźdźcy z kraju Hamleta, którzy po dwóch rundach w przejściowej klasyfikacji generalnej zajmowali drugą lokatę. [ad=rectangle] Kolejne odsłony przyniosły następny dublet w wykonaniu Duńczyków, których rywalami tym razem byli Łotysze. To jednak Polacy po drugiej serii wysforowali się na prowadzenie, głównie dzięki temu, że w biegach 5-8 rywalizowali dwukrotnie. Biało-czerwoni najpierw zmierzyli się z Rosjanami, których pokonali 6:3. Takim samym wynikiem na ich korzyść zakończył się wyścig 8., kiedy to stoczyli batalię z Niemcami. Tym razem jednak Macieja Janowskiego zastąpił Patryk Dudek. "Duzers" musiał się sporo napocić, aby dojechać do mety na punktowanej pozycji. Ostatecznie zawodnik SPAR Falubazu wykorzystał błąd Michaela Haertela w ostatnim łuku i tuż przed metą wyprzedził go. Pocieszającym faktem była postawa Jarosława Hampela, który po trzech startach nie znalazł pogromcy. Niestety tego dnia problem naszej reprezentacji polegał na tym, iż dysponowała tylko świetnym Hampelem. Zarówno Janowski, jak i Dudek nie byli dla niego odpowiednim wsparciem.

W trzeciej serii po raz pierwszy punkty stracili Duńczycy, których dość niespodziewanie poskromił Martin Smolinski. Niestety przy próbie rozegrania wyścigu numer 12 pojawiły się ogromne problemy z maszyną startową. Naprawa tego urządzenia trwała dość długo i na pewno nie wpłynęła pozytywnie na wizerunek tego turnieju. Na szczęście organizatorzy uporali się z tym problemem i zawodnicy w dalszej fazie zawodów mogli startować sprzed taśmy. W związku z technicznymi kłopotami, obyło się bez planowanej po 12. gonitwie przerwy. Po uporaniu się ze złośliwością rzeczy martwych, na torze zameldowali się Polacy, którzy zmierzyli się z Duńczykami. I to oni okazali się lepsi wygrywając 6:3. Jako pierwszy Jarosława Hampela pokonał Michael Jepsen Jensen.

W czołówce po czterech seriach znajdowali się Duńczycy, Australijczycy i Rosjanie. Spore znaczenie miał wyścig 17. Wówczas Nicki Pedersen i Michael Jepsen Jensen przegrali z Grigorijem Łagutą i Wiktorem Kułakowem 5:4, co pozwoliło odrobić straty do prowadzących Duńczyków Australijczykom. Polakom natomiast nie wiodło się najlepiej. Najdobitniej pokazał to wyścig 20., w którym Chris Holder widząc, iż nie ma szans dogonić Jarosława Hampela, zwolnił i pomógł Darcy Wardowi wyprzedzić Janowskiego. Tym samym jeźdźcy z Antypodów wygrali 5:4.

W Eskilstunie świetnie spisał się Jarosław Hampel
W Eskilstunie świetnie spisał się Jarosław Hampel

Runda zasadnicza, podobnie jak w Toruniu, padła łupem Duńczyków. W biegu ostatniej szansy znaleźli się jednak Australijczycy, którzy rywalizowali w tej odsłonie z Rosjanami. Chris Holder i Darcy Ward wygrali z "Sborną" podwójnie. Awans do finału Kangurów oznaczał dla nich końcowy triumf w tegorocznej edycji Speedway Best Pairs Cup. W Eskilstunie po pasjonującym finale triumfowali Duńczycy. I - Dania – 36 + 1 miejsce w finale 11.

Nicki Pedersen - 20+1 (4,3*,3,2,4,4) 12. Michael Jepsnen Jensen - 16+3 (3*,4,2*,4,0,3*) 20. Mikkel B. Jensen - NS

II - Australia – 34 + 2 miejsce w finale 9. Chris Holder - 17+2 (0,4,4,4,3*,2*) 10. Darcy Ward - 17+2 (2,3*,3*,2,4,3) 19. Davey Watt - NS

III - Rosja - 28 3. Grigorij Łaguta - 20+1 (3*,3,4,3,3,4) 4. Renat Gafurow - 4 (4,0,-,0,-,-) 16. Wiktor Kułakow - 4+1 (2,2*,0) IV - Polska - 27 5. Jarosław Hampel - 23 (4,4,4,3,4,4) 6. Maciej Janowski - 2 (t,2,-,-,0,0) 17. Patryk Dudek - 2 (2,0)

V - Szwecja - 26 7. Andreas Jonsson - 15 (3,2,d,4,4,2) 8. Peter Karlsson - 11+2 (2,0,3,3*,3*,0) 18. Peter Ljung - NS

VI - Łotwa - 21 13. Andrzej Lebiediew - 11+2 (2*,2,-,2,2*,3) 14. Kjastas Puodżuks - 5+1 (-,-,d,-,3,2*) 21. Maksim Bogdanow - 5 (3,w,2,w)

VII - Niemcy - 17 1. Martin Smolinski - 17 (2,4,3,4,2,2) 2. Kai Huckenbeck - 0 (0,0,-,-,0,-) 15. Michael Haertel - 0 (0,0,0)

Bieg po biegu: 1. Gafurow, Łaguta, Smolinski, Huckenbeck 2. Hampel, Jonsson, Karlsson, Janowski (t) 3. Pedersen, Jensen, Ward, Holder 4. Smolinski, Bogdanow, Lebiediew, Huckenbeck 5. Hampel, Łaguta, Janowski, Gafurow 6. Holder, Ward, Jonsson, Karlsson 7. Jensen, Pedersen, Lebiediew, Bogdanow (w) 8. Hampel, Smolinski, Dudek, Haertel 9. Łaguta, Karlsson, Kułakow, Jonsson (d/2) 10. Holder, Ward, Bogdanow, Puodżuks (d/3) 11. Smolinski, Pedersen, Jensen, Haertel 12. Holder, Łaguta, Ward, Gafurow 13. Jensen, Hampel, Pedersen, Dudek 14. Jonsson, Karlsson, Lebiediew, Bogdanow (w) 15. Ward, Holder, Smolinski, Huckenbeck 16. Pedersen, Łaguta, Kułakow, Jensen 17. Hampel, Puodżuks, Lebiediew, Janowski 18. Jonsson, Karlsson, Smolinski, Haertel 19. Łaguta, Lebiediew, Puodżuks, Kułakow 20. Hampel, Ward, Holder, Janowski 21. Pedersen, Jensen, Jonsson, Karlsson

Bieg ostatniej szansy 22. Ward, Holder, Łaguta, Gafurow Finał 23. Pedersen, Jensen, Holder, Ward (d/4)

Klasyfikacja generalna:

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: