Michelsen wini siebie za porażkę ze SPAR Falubazem. "Każdy punktował oprócz mnie"

Dzięki wyśmienitej końcówce meczu z Fogo Unią, to SPAR Falubaz mógł cieszyć się z końcowego zwycięstwa. W szeregach miejscowych kompletnie zawiódł Mikkel Michelsen.

Młody Duńczyk wystartował jedynie w dwóch biegach, w których do mety dojeżdżał na ostatniej pozycji. W późniejszej fazie zawodów zastępowany był przez swoich kolegów z drużyny.

- Jedyne co mogę powiedzieć, to bardzo rozczarowujące, że nie zdobyłem żadnych punktów. Miałem problemy z motocyklem, na którym startowałem w tych dwóch biegach. Prawdopodobnie powinienem był zmienić ten motocykl po pierwszym nieudanym biegu, ale zdecydowaliśmy, że wystąpię na nim w kolejnym wyścigu. Z tego motocykla korzystałem we Wrocławiu (w pięciu biegach Michelsen zdobył 8 punktów i bonus - przyp. red), ale podczas tego spotkania nie spisywał się dobrze. Niestety przegraliśmy końcówkę tego meczu i jestem zawiedziony - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Mikkel Michelsen.
[ad=rectangle]
19-latek ma problemy z dopasowaniem się do leszczyńskiej nawierzchni. Na inaugurację ligi, w pojedynku z KantorOnline Włókniarzem Częstochowa, żużlowiec zdobył w czterech biegach tylko dwa punkty. Jak mówi, tor znacząco różni się podczas treningów i spotkań ligowych.

- Ten tor wydaje się być inny za każdym razem, kiedy tutaj jestem. Zazwyczaj jest tak, że gdy z mechanikami jesteśmy przekonani, że udało nam się znaleźć optymalne ustawienia sprzętu na ten tor, to później gdy startujemy na nim, jest on zupełnie inny. Nie wiemy co możemy jeszcze zrobić. Mam dobry team i robimy wszystko co w naszej mocy, ale czasami to nie wystarcza. Tor jest w porządku, więc po prostu muszę go rozszyfrować i zdobywać punkty - tłumaczył.

Mikkel Michelsen zdaje sobie sprawę, że po kolejnym nieudanym spotkaniu w Lesznie może wypaść ze składu Fogo Unii. - Ciężko mi będzie znaleźć się w składzie drużyny na kolejny mecz, tym bardziej, że prawdopodobnie wróci Kenneth (Bjerre). "Bally" dobrze się spisuje od dwóch spotkań. W tym meczu pojechał lepiej ode mnie i być może czekać mnie będzie przerwa w startach. Dawałem z siebie wszystko, ale tak jak powiedziałem - czasami to nie wystarcza - kontynuował niepocieszony.

Czy gdyby w niedzielnych zawodach wystąpił Kenneth Bjerre, to leszczyńskie Byki cieszyłyby się z meczowego zwycięstwa? - Ciężko powiedzieć. To ja zastępowałem go w tym spotkaniu. Nasi młodzieżowcy - Musielak i Piotr (Pawlicki) pojechali bardzo dobrze. Każdy punktował w tym meczu poza mną. Czuję, że to trochę moja wina, że przegraliśmy ten mecz - zakończył Duńczyk.

[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

[/b]

Źródło artykułu: