Nice PLŻ: Żużel przegrał z polityką

Transmisja meczu GKM Grudziądz - Polonia Bydgoszcz w otwartym paśmie regionalnym TVP została przerwana przed biegami nominowanymi. Końcówkę można było obejrzeć w TVP Sport.

Spotkania Nice Polskiej Ligi Żużlowej od tego sezonu transmitowane są przez Telewizję Polską. Umowa pomiędzy Polskim Związkiem Motorowym a Telewizją Polską S.A. zakładała, że wszystkie mecze będą pokazywane równolegle w TVP Sport i otwartym paśmie telewizji regionalnej. Tak samo miało być w przypadku meczu GKM Grudziądz - Polonia Bydgoszcz. Niespodziewanie jednak dla kibiców, przed biegami nominowanymi poinformowano, że transmisja będzie od tego momentu dostępna jedynie w TVP Sport. Co było powodem takiej decyzji? - Taka decyzja wynikała ze sztywnej pory, w jakiej musimy emitować debaty przedwyborcze. Mimo, że zakładaliśmy rezerwę czasową, bo wiadomo, iż zawody sportowe z różnych powodów mogą się przedłużać, to niestety tym razem ten margines czasowy był za mały. Co prawda w momencie, gdy transmisja została przeniesiona tylko do TVP Sport, to wynik meczu był już rozstrzygnięty, jednak zdajemy sobie sprawę, że kibice chcieliby zobaczyć zawody do końca. Zapewniam, że na przyszłość odpowiednio się zabezpieczymy i przyjmiemy jeszcze większy margines czasowy. Wszystko to odbędzie się oczywiście w porozumieniu z organizatorami Nice Polskiej Ligi Żużlowej. Do tej pory zakładaliśmy, że 15 minut powinno wystarczyć. Chcemy przedłużyć ten okres do pół godziny. Myślę, że powinno być to odpowiednie zabezpieczenie. Jest nam w każdym razie bardzo przykro i jestem przekonany, że podobna sytuacja się więcej nie powtórzy  - powiedział dla SportoweFakty.pl Jacek Rakowiecki, rzecznik prasowy Telewizji Polskiej.
[ad=rectangle]
Jak się okazuje, ewentualne ograniczenia w przypadku transmisji ze spotkań żużlowych mogą wynikać jedynie z zobowiązań telewizji publicznej związanych z różnego rodzaju wyborami. - Telewizja publiczna ma dwa rodzaje obowiązków przed każdymi wyborami. Jeden to jest emisja obowiązkowych spotów wyborczych, na które nie mamy żadnego wpływu, bo tylko dedykujemy czas antenowy. Wyznaczamy również precyzyjnie, kiedy to ma nastąpić. Ale jest też drugi obowiązek realizacji programów publicystycznych i debat przedwyborczych i o to chodziło w tym przypadku. Niestety, nawet kilkuminutowe przesunięcie czasowe skutkowałoby skargami wszystkich partii politycznych, które oskarżałyby nas o celową manipulację ze strony telewizji. Tak jak powiedziałem wcześniej, wyciągniemy z tego na pewno odpowiednie wnioski i wydłużymy czas rezerwowy na wypadek niespodziewanych sytuacji w trakcie spotkań żużlowych - zakończył Jacek Rakowiecki.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: