Adam Zasimowicz: Od kiedy interesuje się pan żużlem i jak to się zaczęło?
Sebastian Kuszajewski: Żużlem interesuję się od 1983 roku. Ponieważ pochodzę z Grudziądza, to wszystko zaczęło się w ówczesnym GKM-ie Grudziądz. Żużel był zawsze popularny w Grudziądzu, więc zarówno ja jak i moi rówieśnicy chcieliśmy zacząć uprawiać ten sport. Mi nie było to dane, więc często chodziłem oglądać moich trenujących a później jeżdżących w lidze kolegów. W klubie bywałem często i dopingowałem GKM. Poznałem tam wielu ludzi, a z niektórymi mam kontakt do dziś.
Jak trafił pan do Smederny Eskilstuna?
- Na początku lat 90-tych wyjechałem do Szwecji. Przez pierwsze lata nie miałem kontaktu ze speedwayem zarówno w Polsce jak i w Szwecji. Informacje żużlowe otrzymywałem telefonicznie lub za pośrednictwem Tygodnika Żużlowego. Kiedy przeprowadziłem się do Eskilstuny poznałem kilku ludzi, którzy się udzielali w Smedernie. Zacząłem chodzić na zawody i dopingować ten klub. Rok później menagerem Smederny został Bo Wirrebrand i to on mnie zauważył i poprosił o pomoc. Tak to się zaczęło.
W ubiegłym sezonie w Smedernie jeździli Wiesław Jaguś, Krzysztof Kasprzak, Robert Miśkowiak i Krzysztof Buczkowski. Jak klub ocenia ich postawę?
- Wiesław Jaguś jak zawsze robił swoje. Klub oczekiwał trochę więcej od Krzysztofa Kasprzaka i Roberta Miśkowiaka, ale nie zawsze jest się na topie, a jeśli chodzi o Krzysia Buczkowskiego to wydaje mi się ze tragedia rodzinna, która go dotknęła odbiła się na jego wynikach na torach żużlowych i w pełni go usprawiedliwia.
Bardzo głośno mówi się o problemach finansowych szwedzkich klubów. Skąd wzięły się tak wielkie problemy w tym samym czasie?
- 7 na 10 klubów Elitserien ma długi. Skąd to się wzięło? No cóż, kiedy Tony Rickardsson ogłosił koniec kariery frekwencja na stadionach zaczęła drastycznie spadać, do tego doszły coraz wyższe żądania zawodników i koło zaczęło się zamykać. Dziś mamy taką sytuację, że tylko trzy zespoły z południa Szwecji mają zarówno medale jak i publiczność i pieniądze.
Jak wygląda kondycja finansowa Smederny?
- Sytuacja Smederny jest napięta tak jak zawsze o tej porze roku. Klub rozmawia ze sponsorami po to, by uregulować długi i zdążyć zmontować przyzwoitą drużynę na drugi rok.
Czy prawdą jest, że większości zawodnikom proponowane są mniejsze kontrakty, by wyjść z "dołka finansowego"?
- Tak. W tym roku można zauważyć pewną stagnację w szwedzkim speedwayu. Takiej ciszy nie było od wielu lat o tej porze roku, a to jest spowodowane brakiem pieniędzy w klubach. Wiadomo, że zawodnicy z czołówki światowej zawsze znajdą sobie jakiś klub. Natomiast z zawodników 2, 3 czy 4 klasy będą jeździć ci, którzy będą najtańsi na rynku. Po prostu kluby nie chcą doprowadzić do ruiny, jak to było parę lat temu w Danii.
W szwedzkich mediach jest głośno o odejściu Krzysztofa Kasprzaka ze Smederny. Jak wygląda ta kwestia oraz sprawa pozostania w Smedernie pozostałych Polaków?
- Krzysiu Kasprzak jest z nami od początku swojej kariery i myślę, że z nami zostanie. Jeśli chodzi o pozostałych Polaków, to tylko Buczkowski ma ważny kontrakt, a dwaj pozostali to sprawa otwarta.
W trakcie sezonu groźnych kontuzji doznało kilku zawodników Smederny - Jonas Davidsson, Krzysztof Buczkowski i Kim Jansson. Jak wygląda sytuacją u tego ostatniego?
- Kim Jansson przebywa na specjalnym oddziale rehabilitacyjnym przy szpitalu w Goeteborgu i ma się jak na okoliczności w miarę dobrze.
Czy szykują się zmiany regulaminowe w Szwecji?
- Kilka zmian będzie. Nie wiadomo jeszcze jednak jak będą one wyglądały.
Czy powrót do żużla Tonyego Rickardssona może pomóc tej dyscyplinie sportu w Szwecji, wszak Tony jest niezwykle medialną osobą?
- Myślę, że powrót Tonyego Rickardssona do żużla wyjdzie nam wszystkim na dobre, a w szczególności Antonio Lindbaeckowi.
Pomaga pan w Szwecji nie tylko Polakom jeżdżącym w Smedernie. Czy możesz zdradzić, jakimi polskimi zawodnikami interesują się drużyny?
- Dzwonią różni zawodnicy i różne kluby. Więcej na razie nie mogę powiedzieć.
Sporą barierą dla zagranicznych żużlowców jest język szwedzki. Jak porozumiewają się oni np. podczas meczów z trenerem/menadżerem drużyny?
- Językiem kontaktowym jest angielski, jeśli oczywiście nie ma kogoś kto mówi po polsku.
Komu kibicuje pan w lidze polskiej?
- Jestem nadal kibicem GKM-u oraz całej Ekstraligi.