Pierwsze w tym roku treningi nie napawały optymizmem, jeśli chodzi o formę 23-latka. Nie było też pewne, czy do siebie zdąży dojść Tomasz Gapiński. Gdy światło dzienne ujrzała informacja o tym, że "Gapa" zaczyna treningi niektórzy odetchnęli z ulgą, jednak wychowanek Polonii Piła w minioną niedzielę doznał kolejnego urazu. Na szczęście dla Stali Gorzów forma Linusa Sundstroema rośnie. - Cały czas ciężko pracuję. Jestem szczęśliwy, choć nie do przesady. Jest w porządku, bo z każdym spotkaniem robię krok do przodu. Jestem zadowolony z mojej formy, ale wiem, że mogę jechać jeszcze lepiej - przyznaje reprezentant kraju Trzech Koron.
Szwed w ubiegłym roku debiutował w ENEA Ekstralidze, a gorzowscy działacze zauważyli go dzięki dobrym występom w Orle Łódź. W niedzielę lepiej w wykonaniu Linusa wyglądała druga część starcia z Unibaksem Toruń. - Podczas tych zawodów testowałem te same silniki, co ostatnio. Tor różnił się od tego, na którym jeździliśmy wieczorem, kiedy było ciemno i wilgotno - mówił. Pogoda była rzeczywiście inna od tej, jaka panowała podczas spotkań ze SPAR Falubazem Zielona Góra czy wcześniej z Włókniarzem Częstochowa. - W niedzielę było ciepło i słonecznie, przez co nawierzchnia była bardziej wysuszona i śliska na starcie. Było trudno znaleźć odpowiednie ustawienia, bo nie byliśmy przyzwyczajeni do takich warunków - dodał Sundstroem.
Widać, że praca w warsztacie przynosi efekty. Żużlowiec w pierwszym swoim starcie zrobił, co do niego należało. Jak najszybciej wolałby zapomnieć o siódmym biegu, gdzie przegrał z młodzieżowcami. Później jednak się zrehabilitował, wygrywając nie tylko z juniorami, ale i z Adrianem Miedzińskim. Przede wszystkim należy zauważyć, że jeździec "żółto-niebieskich" nawiązywał walkę i nie poddawał się po ewentualnym słabszym starcie. - Silniki dobrze się spisały, choć wciąż robię sporo małych błędów. Jeśli dobrze nie wystartujesz to musisz walczyć na trasie. Osiągałem dobrą prędkość, ale chcę zdobywać więcej punktów - przyznaje Szwed.
Już podczas składania sprzętu po zawodach można było dostrzec pierwsze dyskusje z mechanikami. To był dopiero wstęp do rozmów, jakie planuje zawodnik ze swoim teamem. - Teraz usiądziemy razem z zespołem i pomyślimy, co zrobić, żeby było lepiej następnym razem - zdradził.
Już w niedzielę pojedynek Stali Gorzów z Betard Spartą we Wrocławiu. Wobec kontuzji Gapińskiego 23-latek może być pewien występu na Stadionie Olimpijskim. Jaki sprzęt ma do dyspozycji? - Mam cztery dobre silniki. Jeden z nich, który testowałem w czwartek w Toruniu, a wcześniej w Zielonej Górze, jest jednym z najlepszych w tym roku. Czuję, że mam odpowiednie maszyny, które chcę dalej próbować i mam nadzieję, że dobrze spełnią swoje zadanie - zakończył Linus Sundstroem.