Stal Gorzów - Unibax Toruń: pomeczowe Hop-Bęc

Stal Gorzów w rewanżowym treningu punktowanym pokonała Unibax Toruń 54:36. Cieniem na niedzielne spotkanie położył się wypadek Tomasza Gapińskiego, który krótko cieszył się z powrotu po kontuzji.

HOP
Rasmus "Walczak" Jensen 

20-letni Duńczyk w niedzielę zadebiutował w barwach Stali Gorzów i przed swoją publicznością pokazał się z bardzo dobrej strony. Pięć punktów to przyzwoity rezultat, choć po suchym spojrzeniu w tabelę wyników może nie powalać. Jednak ci, którzy mogli obejrzeć jego występ z pewnością byli usatysfakcjonowani. "Rassen" był niezwykle waleczny i starał się o dobry wynik. - Starałem się najlepiej, jak potrafiłem - mówił po meczu.

[b]

Rosyjscy partnerzy
[/b]

Już podczas czwartkowego sparingu na Motoarenie para Emil Sajfutdinow - Wiktor Kułakow pokazała, że razem bardzo dobrze się dogadują. Momentami "rosyjska torpeda" ciągnęła za uszy młodego rodaka. Raz przyniosło to rezultat w postaci podwójnego zwycięstwa. Kułakow jednak również sam pokazał się całkiem nieźle. Cztery punkty to może nie rewelacja, a błędów się nie ustrzegł. Starał się jednak "kąsać" rywali. A Sajfutdinow? BSI może tylko żałować, że Rosjanin nie znalazł pieniędzy na cykl Grand Prix, bo Emil jeździ jak natchniony.

Mijanki

Może i nie było zbyt wiele wyprzedzania na gorzowskim torze, ale jeśli już się coś zaczęło dziać to było ciekawie. Kilka razy zawodnicy tasowali się za sprawą błędów. Nie inaczej było w najciekawszym biegu tego dnia. W 15. wyścigu Piotr Świderski nie pozostawił złudzeń i wystrzelił do przodu. Za nim jednak działo się bardzo dużo. Na drugiej pozycji jechał Wiktor Kułakow, ale cały czas naciskał na niego Linus Sundstroem. W końcu Rosjanin popełnił błąd, wyjeżdżając zbyt szeroko. Szwed natychmiast to wykorzystał, a w jego ślady poszedł Oskar Fajfer. Kułakow przestał się liczyć, a Sundstroem z toruńskim juniorem stoczył znakomity bój o dwa punkty, z którego zwycięsko ostatecznie wyszedł Fajfer.

[b]BĘC

[/b]

Pechowiec "Gapa"

Tomasz Gapiński w pierwszych zawodach po zeszłorocznym urazie obojczyka prezentował się dobrze. Po dwóch biegach i zdobyciu czterech punktów postanowił chwilę odpocząć, by sprawdzić reakcję organizmu. Kolejny wyścig z jego udziałem, 11. bieg, zakończył się dla niego fatalnie. Po spowodowanym przez Adriana Miedzińskiego upadku "Gapa" opuścił tor w karetce. Nie był jednak na noszach. Pierwsze badania nie wykazały złamań i późniejsze oględziny w szpitalu to potwierdziły. Nie ucierpiał też obojczyk, ale za to zawodnik Stali Gorzów ma uszkodzony kciuk prawej ręki i zbite udo.

Widownia chce igrzysk...

I igrzyska dostali, choć najwyraźniej obsada zawodów nie zachęciła zbytnio do przyjścia na Stadion im. Edwarda Jancarza. Ze strony toruńskiej brakowało Darcy Warda, Chrisa Holdera i Tomasza Golloba, a z ekipy gorzowskiej Nielsa Kristiana Iversena, Mateja Zagara i Krzysztofa Kasprzaka. Obie drużyny wciąż miały jednak w składach przynajmniej dwóch solidnie punktujących zawodników i juniorów, którzy rozstrzygali biegi między sobą. Tak wydawało się na pierwszy rzut oka i niewiele można by się było pomylić. Nie przekonało to jednak kibiców, których liczba była o połowę mniejsza niż na sparingu ze SPAR Falubazem Zielona Góra, na który zawitało 5 000 osób.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
[event_poll=27055]

Źródło artykułu: