Środki finansowe zgromadzone przez fundację będą przekazane na realizację kilku celów. Najważniejszym z nich jest pomoc kontuzjowanym żużlowcom Włókniarza, a także wsparcie szkolenia młodzieży w stowarzyszeniu. Pierwszym beneficjentem ma być Kamil Cieślar, który w czerwcu 2010 roku doznał poważnego urazu i do dziś porusza się za pomocą wózka inwalidzkiego. Na czele fundacji stoi Beata Juraszczyk, która od wielu lat współpracuje z częstochowskim klubem.
Pierwsze informacje o powołanej fundacji "Pomóżmy Lwom" przekazane zostały podczas niedawnej prezentacji drużyny. Prezes Włókniarza Paweł Mizgalski mówił wówczas o tym, że fundacja ma wspierać młodych adeptów Włókniarza. Fani biało-zielonych dali wówczas do zrozumienia władzom miasta, że to właśnie one powinny w większym zakresie wspomóc stowarzyszenie CKM Włókniarz. Ostatnie działacze Włókniarza i przedstawiciele magistratu doszli do porozumienia i środki finansowe na szkolenie młodych żużlowców zostaną zwiększone.
Nie zmienia to jednak faktu, że jednym z zadań fundacji będzie przeznaczanie środków na szkolenie młodzieży. Każde dodatkowe pieniądze na ten cel pomogą w skuteczniejszym przygotowaniu adeptów do egzaminu na licencję "Ż". - Nie było moją intencją prowokowanie komentarzy, które miałby świadczyć o tym, że pomoc z miasta jest coraz mniejsza. Tak nie jest, pomoc jest na coraz wyższym poziomie. Sport żużlowy nie jest sportem tanim i środki potrzebne na szkolenie dzieci i młodzieży są z pewnością wyższe niż w takich sportach jak piłka nożna, czy siatkówka - powiedział podczas konferencji prasowej sternik Włókniarza.
Koszt wyszkolenia jednego młodego żużlowca wynosi nawet ponad 100 tysięcy złotych. Powołanie fundacji zdaniem prezesa Lwów ma pomóc w pozyskiwaniu środków finansowych. W przyszłości kibice Włókniarza mają mieć możliwość przekazania 1 proc. swojego podatku właśnie na fundację "Pomóżmy Lwom". - Stąd szukanie przez nas nowych rozwiązań na zdobycie tych środków. Jednym z nich jest fundacja, którą powołujemy do życia. Faktem jest, że firmy nie zawsze są skore do sponsorowania spółek prawa handlowego, a na fundację te środki jest zdecydowanie łatwiej przekazać. Będziemy się starać, żeby po okresie karencji, zakwalifikować fundację jako organizację pożytku publicznego. To umożliwi przekazanie jednego procenta podatku. Jest to kwestia dwóch lat - przyznał Mizgalski.
Działacze Włókniarza nie ukrywają, że w kontekście zmian przepisów dotyczących juniorów, szkolenie młodzieży jest strategicznym celem klubu. - Jest pewna strategia na tę fundację i jest to jeden z elementów, jakie chcemy wprowadzić. To jedna z nowych opcji na pozyskiwanie środków na tak strategiczne dla nas cele, jak szkolenie dzieci i młodzieży. Wiemy wszyscy, że w przepisach sportu żużlowego jest obowiązek posiadania czterech juniorów w drużynie ekstraligowej. Mocno jest dyskutowana kwestia posiadania wychowanków jako juniorów. Dlatego szkolenie własnych młodzieżowców jest niezwykle ważne - ocenił prezes Włókniarza Częstochowa.
Czyta się potem o działaniach prokuratorskich albo klub po kilku kolejkach jęczy z p Czytaj całość