Drużyna prowadzona przez Piotra Barona ma za sobą pierwsze treningi na własnym torze. Wrocławianie korzystają z dobrych warunków pogodowych, a na Dolnym Śląsku zjawił się nawet czołowy zawodnik zespołu - Tai Woffinden. - Dla nas, żużlowców, to miła odmiana w porównaniu do tego, co działo się przed poprzednim sezonem. Wtedy pogoda w marcu nie dopisywała i musieliśmy jechać do Gorican. Zupełnie inaczej jest wtedy, gdy pierwsze treningi odbywa się na własnym torze. Nawierzchnia we Wrocławiu jest bardzo dobra i nie różni się wcale od tego, co można tu zastać w trakcie sezonu - ocenił Zbigniew Suchecki w rozmowie z naszym portalem.
Zawodnik Betard Sparty zainwestował zimą w nowe silniki, które mają sprawić, iż będzie zdecydowanie szybszy i skuteczniejszy niż w poprzednim sezonie. - To były dopiero pierwsze rozjazdy, ale jestem z nich jak najbardziej zadowolony. Sprzęt, który wypróbowałem, spisywał się o niebo lepiej niż ten, z którego korzystałem w poprzednich sezonach. Różnica była wręcz kolosalna - zaznaczył "Suchy". - Nie zamierzam się jednak tym zadowolić i wciąż czeka mnie wiele pracy w warsztacie. Niektóre nowe części do motocykla zostaną dopiero przeze mnie odebrane - dodał.
Ze względu na sprowadzenie przez klub Macieja Janowskiego i Juricy Pavlica, Suchecki nie może być pewny miejsca w składzie. Zaznacza jednak, że rywalizacja nie stanowi dla niego żadnego problemu. - Mój plan zakłada jazdę w jak największej ilości meczów. Z mojego punktu widzenia żadnej rywalizacji o skład jednak nie ma. Postaram się po prostu robić swoje, a tak jak podkreśla trener Piotrek Baron, jeździć będą najlepsi - podsumował Suchecki.