GKSŻ chce reaktywacji ośrodków żużlowych. "Liczymy, że żużel wróci nie tylko do Poznania"

Zdjęcie okładkowe artykułu:  / Rozmoczony tor żużlowy z powodu opadów deszczu
/ Rozmoczony tor żużlowy z powodu opadów deszczu
zdjęcie autora artykułu

Dzięki projektowi "Sportowy Golaj" na mapę polskiego żużla powróci niebawem Poznań. Jak przekonuje Adam Krużyński, wsparcie dla odbudowujących się ośrodków żużlowych jest jednym z celów GKSŻ.

Za sprawą otrzymania pieniędzy z budżetu obywatelskiego, w 2014 roku wyremontowany zostanie stadion Olimpii w Poznaniu. Zdaniem prezesa PSŻ Poznań, Arkadiusza Ładzińskiego, jesienią przyszłego roku klub z Wielkopolski będzie mógł zacząć ubiegać się o prawo startu w II lidze.

Zadowolenia z reaktywacji żużla w Poznaniu nie kryje Adam Krużyński. Jak podkreśla, zarówno Wielkopolanie, jak i przedstawiciele innych ośrodków żużlowych, mogą liczyć na wsparcie ze strony Głównej Komisji Sportu Żużlowego. - Nie ukrywamy, że zależałoby nam na tym, by żużel był odbudowany w ośrodkach, gdzie istniał w przeszłości. Dobrym przykładem jest Poznań, który zmierza w naprawdę dobrym kierunku. Oprócz tego staramy się wspierać wszelkie inicjatywy żużlowe związane z Warszawą i jej okolicami - wyjaśnił Adam Krużyński. Możliwe, że żużel powróci w przyszłości także do innych, znacznie bardziej zapomnianych ośrodków żużlowych. Jako przykład wymienia się Świętochłowice, gdzie do 2002 roku istniała drugoligowa drużyna Śląska. - Reaktywacja takich ośrodków jak ten w Świętochłowicach nie jest wykluczona. Możliwe, że na bazie historycznej coś nowego w takich miejscach w najbliższych latach rzeczywiście powstanie. Myślę, że działania wspierające odbudowę dawnych ośrodków powinny być naszym priorytetem - wyjaśnił członek GKSŻ. Zainteresowane przystąpieniem do zmagań w II lidze było ostatnio Wolfe Wittstock. Niemiecka drużyna zrezygnowała z tych planów, gdy dowiedziała się o kaucji wymaganej przez PZM. Choć o włączenie do rozgrywek ubiegają się regularnie kluby z innych krajów, te z Polski traktowane są priorytetowo. - Nadrzędnym celem jest dbanie o dobro i finanse naszych drużyn. Z tego też względu podchodzimy do wszystkich propozycji z innych krajów bardzo ostrożnie. Nie chcieliśmy bowiem narażać naszych klubów na ewentualne koszty związane z meczami, które i tak, z powodu późniejszego wycofania się zagranicznego zespołu byłyby anulowane - zakończył Krużyński.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: