Jacek Gollob we wrześniu wrócił na tor i wystąpił w treningu punktowanym w Pile. Jego dobra dyspozycja, a w szczególności świetne starty, skłoniły działaczy Victorii do rozpoczęcia rozmów o ewentualnym kontrakcie na sezon 2014. - Bardzo dziękuję działaczom pilskiego klubu za zaproszenie, przede wszystkim na turniej charytatywny, który niedawno się odbył, a teraz za zaproszenie mnie do jeżdżenia w sezonie 2014. Ważne jest dla mnie, że klub ma ambicje i chce wspinać się jak najwyżej. Ja jak najbardziej będę potrafił pomóc w tym drużynie, a na żużlu się trochę znam, więc jestem też gotowy pomagać innym naszym zawodnikom - powiedział starszy z braci Gollobów.
Były zawodnik Polonii Piła nie ukrywa, że obecne wynagrodzenie mocno odbiega od tego, gdy ostatnio startował w Pile, jednak to nie pieniądze skłoniły go do powrotu na tor. - W kwestii finansowej nie ma żadnego show. Chciałbym powiedzieć, że mam zamiar jeździć nie po to by zarabiać pieniądze, ale żeby pomagać drużynie i być cały czas obecnym w tym sporcie. Regularnie trenuję, ale brakuje mi startów i rywalizacji sportowej, więc zdecydowałem się na powrót.
Wiele wskazuje na to, że do Victorii dołączy także Oskar Ajtner-Gollob, jednak szczegóły jego startów w Pile nie są jeszcze ostatecznie ustalone. - Oskar w ciągu dwóch lat jazdy na żużlu wiele się nauczył i zaczął dobrze punktować w zawodach młodzieżowych. Systematycznie podnosi swój poziom i będzie ciągle zawodnikiem lepszym. Obecnie jest w Unibaksie, ale jest duża szansa, że w Pile będzie póki co występował jako gość, a zobaczymy co wyniknie w przyszłości.
Wielu kibiców zastanawia się, czy po kilku latach przerwy zawodnik będzie w stanie odpowiednio przygotować się do sezonu. Jacek Gollob zapewnia, że czuje się obecnie lepiej, niż w momencie, gdy kończył karierę. - Fizycznie będę dobrze przygotowany, bo nie miałem przerwy w treningach. Najpierw trenowałem kilka lat z Oskarem na motocrossie, a później na żużlu. Zdecydowałem się na to, żeby jeździć nie dlatego, że może okazać się, że umiem jeździć, ale zapewniam, że to potrafię. Trzeba oczywiście teraz lepiej się przygotować, ale jestem o to spokojny. Mam zamiar wsiąść na motor w marcu, a zejść w październiku. Widzę jak inni zawodnicy teraz borykają się z podstawowymi problemami, a ja ich z pewnością nie mam.
Indywidualny Mistrz Polski z roku 1998 i 2000 doskonale orientuje się w obecnych realiach pilskiego klubu. Chwali trenera Janusza Michaelisa, a jako liderów zespołu wymienia Piotra Śwista, Jespera Monberga i Witalija Biełousowa. - Janusz Michaelis jest bardzo dobrym trenerem i przede wszystkim jest z Piły. Pamiętam go jeszcze z czasów gdy tu jeździłem i najważniejsze, że jest oddany temu co robi i przede wszystkim jest oddany młodzieży. Jeżeli jest ciężka praca, to z czasem przychodzą wyniki. To odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu. Z zawodników można wyróżnić Monberga. To bardzo dobry zawodnik i z pewnością będzie jednym z lepszych zawodników. Miałem okazję ścigać się z Arkiem Pawlakiem i to młody i dobry zawodnik, którego na wyjeździe co prawda nie widziałem, ale na własnym torze będzie dobrym ogniwem. To zawodnik z potencjałem. Biełousow to kolejny dobry zawodnik, który świetnie czuje się na trudnych torach i też jest w stanie wysoko punktować. Do tego prawdopodobnie dojdzie świetnie jeżdżący Piotr Świst, a działacze jeszcze szukają wzmocnień, więc spokojnie możemy myśleć najpierw o play-off, a później wszystko jest możliwe.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy![i]
[/i]