Patryk Malitowski (Betard Sparta Wrocław): Jestem bardzo zadowolony, że po raz kolejny udało mi się zwyciężyć z kompletem punktów. Miałem bardzo dobrze przygotowane na te dwa dni silniki przez pana Alka, mechanika klubowego. Trochę zmieniliśmy przy sprzęcie na koniec roku i widać, że to świetnie gra. Współpraca w moim teamie układała się wzorowo, tak że wszystkim należą się podziękowania za to, co wykonaliśmy w trakcie weekendu. Myślę, że były to ostatnie zawody w tym sezonie. Kończę go fajnym akcentem. Indywidualnie był on dla mnie udany, bo wygrywałem wszystkie zawody, na które byłem zapraszany. Po memoriale Łukasza Romanka, w którym pokonałem mistrzów świata, mocno uwierzyłem w siebie i od tej chwili szedłem cały czas w górę. Pod koniec poukładałem wszystko logistycznie i sprzętowo, tak to powinno wyglądać od początku.
Łukasz Bojarski (Betard Sparta Wrocław): 13 punktów i drugie miejsce to jest bardzo dobry wynik. Szkoda wyścigu z Patrykiem Malitowskim, bo myślę, że mogłem go wygrać. Niestety nie wyszło. "Malita" był dzisiaj jednak nie do złapania. Jeszcze popełniłem błąd w biegu z Kaiem Huckenbeckiem, kiedy zostałem przez niego wyprzedzony. Modliłem się, by w ostatnim wyścigu Kacper Woryna pokonał Kaia, bo w przeciwnym razie stanąłbym na najniższym stopniu podium. Dziękuję za obecność w parkingu Michałowi, który bardzo mi dziś pomógł. Szkoda, że sezon się kończy, ale mam jakąś zaliczkę, doświadczenie. Wiem, co robić i w którą stronę iść. Ten rok nie był dla mnie za ciekawy, gdyż borykałem się z kontuzjami i mało startowałem. Przejścia do Sparty jednak nie żałuję.
Kai Huckenbeck (Niemcy): Tor od mojego ostatnio startu tutaj mocno się zmienił. Dziś był bardzo twardy. W pierwszym biegu miałem jeszcze problemy z ustawieniami, ale później trochę pozmienialiśmy w sprzęcie i stałem się szybki na trasie. W ubiegłym sezonie miałem podpisany kontrakt w Opolu, jednak nie byłem w ciągłym kontakcie z działaczami. Dostałem bodaj jedno zaproszenie na mecz, lecz wtedy nie mogłem z niego skorzystać. Temat Polski zamknięty nie jest. Bardzo chciałbym tu startować, ponieważ w Niemczech zawody odbywają się niezwykle rzadko. Potrzebuję częstej jazdy.
Rafał Malczewski (Dospel Włókniarz Częstochowa): Nie zawsze wychodzi tak, jak by się chciało. Zrąbałem dwa biegi. Trzeba cieszyć się z czwartego miejsca, choć mogło być i pierwsze. Z kilku ważnych zawodów wyeliminowały mnie kontuzje. Z motocyklami też nie było najlepiej, ale doszliśmy do ładu i skończyliśmy cało sezon. Po urazach potrzebowałem odpoczynku i czasu, by wjeździć się na nowo. To moje ostatnie zawody w tym sezonie. Mam nadzieję, że w następny wejdę w transie i pójdzie z górki.
Po memoriale Romanka uwierzyłem w siebie - komentarze po turnieju Jerzego Szczakiela
Słabo obsadzony turniej imienia Jerzego Szczakiela w Opolu zakończył się zwycięstwem Patryka Malitowskiego. Triumfator, podobnie jak pozostali zawodnicy z podium, nie kryli zadowolenia.