Dostałem propozycję przyjęcia dzikiej karty na GP w Tampere - rozmowa z Timo Lahti, zawodnikiem Speedway Wandy Instal

Timo Lahti skupia się na sobotnim GP Challenge w Poole. Chce odjechać pięć dobrych wyścigów i powalczyć o awans do przyszłorocznego cyklu Grand Prix. Jakie jest jego nastawienie przed tymi zawodami?

Kamil Tecław: W ostatnim czasie zanotowałeś sporą zwyżkę formy w rozgrywkach Elite League. Skąd tak nagłe dobre wyniki na Wyspach?

Timo Lahti: Tak naprawdę nie mam mechanika w Anglii i to była główna przyczyna moich słabszych występów na Wyspach. Moje motocykle były kompletnie nie dostrojone, dlatego postanowiłem ściągnąć na ostatnie spotkania mojego mechanika, który pomaga mi w lidze polskiej i szwedzkiej. Ogólnie nie poczyniliśmy wielkich zmian. Przełożyłem tylko silnik do ram, na których startowałem w Szwecji i to wszystko.

Podpisałeś także kontrakt na starty w duńskiej Superlidze. Udało ci się już zadebiutować w barwach Holsted i to z całkiem niezłym skutkiem. W pełni zastąpiłeś Nickiego Pedersena. Jak ocenisz te zawody?

- To był bardzo udany mecz. Dobrym przetarciem dla mnie był półfinał Grand Prix Challenge, który odbył się na tym torze. Mój wynik był niezły, tor był praktycznie taki sam i postanowiliśmy, że wystartujemy na tych samych ustawieniach. Stoczyłem pięć pojedynków z Michaelem Jepsenem Jensenem. Dwa wygrałem, a w pozostałych trzech prowadziłem po starcie, ale Michael na dystansie okazał się szybszy. Krótko podsumowując - udane zawody. Mam nadzieję, że klub z Holsted jest ze mnie zadowolony.

Przed tobą chyba najważniejsze zawody w tym sezonie - Grand Prix Challenge w Poole. Spokojnie podchodzisz do sobotniej rywalizacji, czy nastawiasz się na to, że uda Ci się sprawić niespodziankę?

- Jadę tam z takim samym założeniem jak pozostałych piętnastu uczestników. Cel to odjechać pięć dobrych wyścigów. Zrobię wszystko, aby awansować do przyszłorocznego cyklu. Tor w Poole nawet mi odpowiada, chociaż ostatni mój występ na tym owalu może nie był za dobry. Miałem wtedy ogromny problem z ramami. To już jednak za mną. Biorę ze sobą najlepszy sprzęt. Przede mną jeszcze trening i mam nadzieję, że szybko znajdę receptę na skuteczne ściganie. Liczę, że wszystko zakończy się sukcesem.

Sobotni Cahllenge w Poole okaże się dla Lahti szczęśliwy?
Sobotni Cahllenge w Poole okaże się dla Lahti szczęśliwy?

Można powiedzieć, że sezon 2013 wkracza w decydującą fazę. Ważna będzie także twoja dobra postawa w barwach Speedway Wandy Instal Kraków. Ostatnio do krakowskiej drużyny dołączył Mads Korneliussen. Myślisz, że z nim w składzie jesteście w stanie dognić ŻKS ROW Rybnik i awansować do pierwszej ligi?

- Zakontraktowanie Madsa to bardzo dobry ruch. Pokazał zresztą swoją klasę w pierwszym swoim meczu, gdzie nie przegrał ani jednego wyścigu. Potrafi zrobić różnicę. W związku z tym nasze szanse na awans wzrastają, a ja będę robił wszystko, żeby pomóc drużynie w osiągnięciu tego celu.

W przyszłym sezonie do Finladnii zawita cykl Grand Prix. W miejscowości Tampere odbędzie się jedna z rund tego prestiżowego cyklu. Ciebie z pewnością bardzo ucieszył ten fakt?

- Moim zdaniem to dobra decyzja ze strony BSI. Najlepsi żużlowcy świata zawitają do Finlandii, a kibice będą mogli zobaczyć w telewizji zmagania zawodników walczących o tytuł mistrza świata w naszym kraju. Nasza liga nie jest zbyt popularna. Na mecze przychodzi garstka ludzi, ale w końcu fani będą mogli zobaczyć speedway na najwyższym poziomie.

Liczysz, że wystąpisz w tych zawodach z dziką kartą?

Oczywiście. Otrzymałem już zresztą propozycję przyjęcia dzikiej karty na Grand Prix Finlandii w Tampere. Wstępnie się zgodziłem, ale to jest żużel. Nigdy nie wiadomo co wydarzy się w przyszłości. Napięty grafik startów, kontuzje - wiele może stanąć na przeszkodzie. Wszyscy moi sponsorzy są z Finlandii i na pewno dobrze przygotuje się do tych zawodów, aby pokazać się przed nimi z jak najlepszej strony.

Masz jakiegoś żużlowca, na którym się wzorujesz?

- Zdecydowanie Leigh Adams. Chcę być jednak najlepszy i będę do tego dążył. To jest moje marzenie, a zarazem cel. Jestem jeszcze młodym zawodnikiem i z nadzieją mogę spoglądać w przyszłość. Chciałbym podążać jednak krokiem Leigh, który jeździł bardzo czysto i był jeźdźcem wielkiej klasy.

Przed ostatnim meczem krakowskiej drużyny z KSM Krosno odbyłeś trening na torze w Grudziądzu. Jak ocenisz ten obiekt? 

- Tor jest bardzo ciężki do jazdy. Liczy się praktycznie tylko moment startowy, a na trasie ciężko cokolwiek zdziałać. Cieszę się jednak, że miałem możliwość poznania nowego owalu i muszę przyznać, że był to owocny element przygotowań do meczu z Wilkami.

Na koniec zdradź jeszcze kibicom, jaka jest twoja recepta na skuteczną jazdę w decydujących momentach sezonu?

- Nie będę się golił przez sześć tygodni i jeden dzień (śmiech). To jest taka nasza fińska tradycja. Kiedy zaczyna się runda play-off musimy się tego trzymać.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: