Stal Gorzów w play off? To już nie science fiction. Zmora: 48 punktów w Lesznie jest realne

Kiedy przed sezonem działacze Stali Gorzów mówili o awansie do czwórki, eksperci nie dowierzali ich słowom. Teraz gorzowianie mają realną szansę, żeby pojechać w play off. Czym im się to uda?

Stal Gorzów pokonała Betard Spartę Wrocław i to z pewnością nikogo nie dziwi. Zaskakujące są jednak rozmiary zwycięstwa (61:29), które potwierdzają, że gorzowianie w ostatnich tygodniach znajdują się w bardzo dobrej formie. Zwycięstwo przed własną publicznością po pierwsze zapewniło ekipie Piotra Palucha pewne utrzymanie w ENEA Ekstraldze. Stal nie jest również bez szans w walce o pierwszą czwórkę, bo Unia Tarnów nie zdobyła w Częstochowie punktu bonusowego.

- Niezmiernie cieszy nas to, że nie musimy oglądać się już za siebie. Możemy spokojnie spojrzeć w przód, choć przed nami tylko jeden mecz rundy zasadniczej i to na bardzo trudnym leszczyńskim terenie. Stal Gorzów ma jednak ciągle realne szansę na play off. Można raczej przyjąć, że Unia Tarnów pokona Unibax Toruń za dwa oczka i w takim układzie zwycięstwo leszczyńskiej Unii z nami nic jej nie dają, bo w dwumeczu z tarnowianami mają gorszy bilans. Za to wygrana Stali Gorzów w Lesznie, przy założeniu, że zdobędziemy minimum 48 oczek i Unia pokona za dwa punkty Unibax, daje nam miejsce w pierwszej czwórce. To realne, ale niezmiernie trudne. Wywalczenie w Lesznie takiej liczby punktów to duży wyczyn - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Ireneusz Maciej Zmora.

Gorzowianie o awansie do pierwszej czwórki mówili na początku sezonu. Kiedy takie rozstrzygnięcie typował prezes honorowy Władysław Komarnicki, wielu ekspertów twierdziło, że gorzowianie podchodzą do ligowej rywalizacji z nadmiernym optymizmem i ich oczekiwania zostaną boleśnie zweryfikowane. Na początku rzeczywiście tak się stało i wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że Stal będzie się bić do końca o ligowy byt. Teraz jednak równie dobrze mogą spełnić się przedsezonowe plany działaczy wicemistrza Polski, o czym pisaliśmy już przed kilkoma dniami. - To prawda, że bardzo szybko zweryfikowaliśmy plany tej drużyny mówiące o awansie do czwórki. Obecne wyniki pokazują jednak, że to nie były cele postawione na wyrost. Ten zespół stać na walkę o medale. W tej chwili jesteśmy bardzo mocno rozpędzeni i w mojej ocenie Stal jest w stanie z każdym i na każdym torze powalczyć. Każdy mecz jest jednak inny. Zdarzają się różne wypadki, które mogą zmienić obraz meczu. Zawodnicy pojadą jeszcze w finale Brązowego Kasku czy w turnieju Grand Prix w Daugavpils. Mam nadzieję, że wszyscy z tego wyjdą zdrowo i z dobrymi wynikami, dzięki którym będą naładowani do walki. Liczę, że w Lesznie będzie nas stać na korzystny wynik - przekonuje Zmora.

Mogłoby się wydawać, że awans do play off byłby korzystny dla gorzowian z ekonomicznego punktu widzenia. Zajęcie czwartej lokaty będzie oznaczać najprawdopodobniej konieczność jazdy ze Stelmetem Falubazem Zielona Góra. - Zaskoczę i rozczaruję - w naszym przypadku wejście do fazy play off wcale nie oznacza zysków. Sprzedajemy dużą liczbę karnetów, których posiadacze mają zagwarantowane mecze rundy play off. Wypełnienie całego stadionu po brzegi i tak nie pokryje kosztów i dla nas play off będzie koniecznością znalezienia dodatkowej kwoty, żeby te wydatki pokryć. Mamy trudności finansowe od dłuższego czasu, ale o jednym wszystkich kibiców mogę zapewnić. Na pewno z powodów finansowych nikt nie będzie mówić zawodnikom, żeby jechali słabiej w Lesznie. Jeśli oni swoją walkę, umiejętnościami i determinacją wywalczą miejsce w play off, to będziemy organizować tak finansowanie, żeby na ten cel pieniądze się znalazły. W mojej ocenie nie należy odbierać zawodnikom możliwości walki o medale - przekonuje Zmora.

Gorzowianie, żeby awansować do play off muszą nie tylko wygrać w Lesznie za trzy oczka, ale także liczyć na dobrą jazdę Unibaksu Toruń. - W sporcie wszystko jest możliwe. Na sto procent niczego nie można założyć, ale uznałbym za megasensację, gdyby torunianie nie zdobyli w Tarnowie 33 "oczek" - ocenia Zmora.

Stal Gorzów awansuje do play off, jeśli w Lesznie zdobędzie przynajmniej 48 punktów - to będzie równoznaczne z wywalczeniem punktu bonusowego. To jednak tylko jeden z warunków. Drugi zakłada, że Unia Tarnów nie zdobędzie pełnej puli w rywalizacji z Unibaksem Toruń. Słowem, jeśli torunianie zdobędą w Tarnowie 33 punkty, a gorzowianie wywalczą w Lesznie 48 "oczek", to ekipa Piotra Palucha znajdzie się w czwórce i pojedzie o medale. Czy to możliwe? Zachęcamy do dyskusji w komentarzach.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Komentarze (416)
avatar
Bull F.U.L
17.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wiadomo ze wszyscy w Lesznie chca wygranej Torunia w Tarnowie ale wydaje mi sie ze to jest malo realne...Tarnow u siebie jest mocny a Sullivan nic nie zrobi bo jak na razie to tylko na MA mu wy Czytaj całość
avatar
bucz master
17.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pomyślcie też o scenariuszu takim:)
Tarnów przegrywa u siebie z Toruniem, bo i taka opcja jest a Leszno wygrywa u siebie z Gorzowem i ? więc nie rozkminiać Gorzowiacy bez udziału Leszna bo jak
Czytaj całość
avatar
Bogdanowski
17.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie ma dziur,nie ma Leszna.Jeśli będzie tor jak w meczu z wrockiem i Czewą,wakacje w Lesznie.Ale w Lesznie chcą wygrać,nie kończyć sezonu laniem znów u siebie więc może być cyrk z torem. 
avatar
Jiri
16.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Myślę, że powinno być tak jak w "Pluslidze" polskiej siatkówki. Liga profesjonalna zamknięta. Tzn. 8 (lub 10) drużyn z najwyższym budżetem. Mocne ośrodki żużla pasjonowały by się każdym meczem. Czytaj całość
-Night-
16.08.2013
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
najwieksze jaja beda jak final bedzie torun-gorzow i gorzow mistrzem polski. wtedy nermarka beda nosic na rekach ze zlapal kontuzje i mieli z/z w RZ. inaczej spadek a tak moze byc zloto. koniec Czytaj całość