Cały czas myślimy o tym, żeby jechać dla drużyny - rozmowa z Renatem Gafurowem

Podczas niedzielnego spotkania Renault Zdunek Wybrzeża Renat Gafurow pokazał znakomitą jazdę zespołową. Przywiózł aż cztery bonusy, walnie przyczyniając się do zwycięstwa swojej drużyny.

Michał Gałęzewski: W niedzielę aż cztery razy wygrywałeś podwójnie biegi i za każdym razem dowiozłeś punkt bonusowy. Rzadko kiedy coś takiego się udaje.

Renat Gafurow: Bardzo się cieszę, że wygraliśmy. Jesteśmy coraz bliżej awansu do ENEA Ekstraligi i zbieramy konsekwentnie punkty. Szkoda, że nie było kapitana. Thomas znowu złapał kontuzję. Nie ma go w składzie, a gdyby z nami jechał, czulibyśmy się pewniej na torze. To zawodnik potrafiący walczyć, zdobywać punkty i mogło być jeszcze lepiej.

[b]

Z zastępstwa zawodnika zdobyliście jednak jedenaście punktów...[/b]

- Tak, to prawda. Było blisko kompletu, ale mimo wszystko doszedł dodatkowy stres. Groźne upadki zaliczyli Robert Miśkowiak i Krystian Pieszczek. Gdyby któryś z nich doznał kontuzji, nie wiadomo jakby się to skończyło. Na szczęście wszyscy zakończyli zawody cało i zdrowo. Thomasa nam bardzo brakuje.

Było widać, że bardzo ci zależy na wyniku drużyny. Cztery razy wypuszczałeś kolegę z pary do przodu i sam odpierałeś ataki rywali. Nie wolałeś zdobywać trójek?

- Żużel ligowy to zawody drużynowe, a nie indywidualne. Cały czas myślimy o tym, żeby jechać dla drużyny. Wiadomo, że są punkty bonusowe i dla mnie nie liczy się to, czy przyjadę z trójką, czy z dwójką z bonusem. Ważniejsze, że przywozimy na 5:1 drużynę przeciwników i do dorobku punktowego wchodzi piątka. To daje zwycięstwa w meczu.

Renat Gafurow dbał o wynik drużynowy
Renat Gafurow dbał o wynik drużynowy

Byłeś bardzo szybki, twój styl jazdy był znakomity. Dokonałeś jakichś zmian w sprzęcie?

- Może byłem zmobilizowany tym, że przyjechała rodzina? Ten mecz zobaczyły moja żona i córka i myślę, że to mogło mieć na mnie wpływ. Silniki remontujemy na bieżąco i jak jest wolna chwila, jedziemy do mechaników. O finansach nie chcę rozmawiać, ale po prostu mamy pieniądze na inwestycje w sprzęt.

W biegu z Kjastasem Puodżuksem pojechałeś bardzo szeroko i zabrakło dla niego miejsca pod bandą...

- Ja też lubię jechać po odsypanej części nawierzchni pod bandą i po wygranym starcie jechałem swoją ścieżką, gdzie było mi wygodniej. To, że on pojechał szerzej za mną było jego błędem. Nie było żadnego kontaktu, nie poszliśmy na łokcie. Mógł zrobić przycinkę i wrócić na krawężnik, albo zamknąć gaz. To jest żużel i po wygranym starcie nie zostawię nikomu miejsca, żeby pojechał po korzystniejszym torze jazdy i mnie wyprzedził.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Myślałeś o tym, że rywalizujesz o miejsce w kadrze Rosji z Romanem Povazhnym?

- Może on o tym myślał, ja nie. To decyzja trenerów kto pojedzie w kadrze. Ważne, że wygraliśmy mecz, wszyscy są cali i zdrowi, pojedziemy do domów i odpoczniemy (śmiech).

Gafurow wykazywał ogromną radość po zwycięstwach biegowych
Gafurow wykazywał ogromną radość po zwycięstwach biegowych

Czeka was wyjazd do Łodzi i bez Thomasa H. Jonassona na pewno nie będzie wam łatwo wygrać.

- Oj z nim to nigdy nie wiadomo. To taki typ zawodnika oraz człowieka, że może pofatyguje się do Łodzi (śmiech).

Było za niego stosowane zastępstwo zawodnika, więc regulamin mu tym razem zabroni pojechać z kontuzją...

- Prawda, no to szkoda (śmiech). W Łodzi jeździ wielu dobrych zawodników i na pewno nie będzie nam łatwo.

W ostatnich latach, mimo że zawsze podpisywałeś kontrakt w Wybrzeżu, musiałeś walczyć o miejsce w składzie. Taki mecz jak z Lokomotivem może poprawić twoje notowania?

- Ja po prostu zawsze staram się jechać jak najlepiej i tak też było z Lokomotivem. Wiadomo, że w ubiegłym sezonie większość spotkań odjechał Maksim Bogdanow. Można nas teraz porównać i pomyśleć co by było, gdybym jeździł przez cały sezon. Wiadomo, że byłoby to tylko takie gadanie, ale czasami się nad tym zastanawiam.

Podczas niedzielnego spotkania przebiłeś Magnusa Zetterstroema w ilości startów w Wybrzeżu. Przywiązujesz wagę do takich statystyk?

- Ja bym chciał być rekordzistą startów w Wybrzeżu ogólnie, już biorąc pod uwagę wszystkich zawodników. W Gdańsku czuję się znakomicie. Jak jednak będzie w przyszłości, czas pokaże. Na razie nie myślę o tym, czy zostanę tutaj po ewentualnym awansie, bo najpierw chcę się do niego przyczynić. Przed nami bardzo dużo roboty.

Rosjanin będzie potrafił utrzymać wysoką formę?
Rosjanin będzie potrafił utrzymać wysoką formę?
Źródło artykułu: