Po dobrym początku sezonu wiele wskazywało na to, że Tomasz Gollob włączy się do walki o medale Indywidualnych Mistrzostw Świata. Po zawodach w Auckland i Bydgoszczy "Chudy" był nawet liderem klasyfikacji elitarnego cyklu. Jednak kolejne turnieje nie były już tak udane dla reprezentanta Polski. O ile w Geoteborgu Gollob zdołał awansować do półfinałów, o tyle w Pradze, Cardiff i Gorzowie zajmował odległe lokaty.
Słabsza forma spowodowała, że były mistrz świata zamiast walczyć o medale musi się skupić na obronie miejsca w czołowej ósemce. Po sześciu turniejach Gollob ma na swoim koncie 52 punkty i zaledwie o 4 "oczka" wyprzedza Krzysztofa Kasprzaka i Mateja Zagara. Menedżer "Chudego" zapewnia, że już w Kopenhadze Gollob chciałby zacząć odrabianie strat do czołówki. - Przed nami zawody w Kopenhadze i nadszedł czas, aby rozpocząć odrabianie strat do czołówki. W przeszłości byliśmy już w takiej sytuacji, kiedy nie szło nam tak, jakbyśmy chcieli. Aby wygrać musisz najpierw ponieść porażkę. Jesteśmy na takim etapie, że teraz wyniki osiągane przez Tomasza Golloba mogą być tylko lepsze - powiedział Tomasz Gaszyński w rozmowie z oficjalnym serwisem cyklu Grand Prix.
Podczas ostatniego turnieju Grand Prix, który rozegrany został na torze w Gorzowie jednym z faworytów był właśnie Gollob. Polak doskonale zna gorzowski obiekt, lecz zawody zakończył z dorobkiem zaledwie 4 punktów. - Nie mogliśmy znaleźć odpowiednich ustawień na gorzowski tor. Nawierzchnia jest taka sama dla wszystkich. To były jedne z najgorszych zawodów. Spodziewaliśmy się większej zdobyczy punktowej - przyznał Gaszyński.
Kolejne zawody elitarnego cyklu odbędą się 29 czerwca na Stadionie Parken w Kopenhadze. Miejsce to jest szczęśliwe dla wychowanka bydgoskiej Polonii. W sezonach 2008 i 2011 to właśnie Gollob stawał na najwyższym stopniu podium w Grand Prix Danii. Czy w sobotę były mistrz świata rozpocznie odrabiać straty do czołówki?
Jego występ w GP w Gorzowie to katastrofa! Jego jazda na Jancarzu przypomniała jazdę na ty Czytaj całość