Liderem "żółto-niebieskich" z prawdziwego zdarzenia jest Harris, który prezentuje skuteczną i efektowną jazdę. W tym sezonie niejednokrotnie udowodnił, że można na nim polegać. Wysoką dyspozycję potwierdził w niedzielnym meczu z Lubelskim Węglem KMŻ. - Super, że punktuje na wysokim poziomie i potrafię być skuteczny. To cieszy, ale najważniejsza jest drużyna i kolejne 3 punkty do tabeli - przyznał zawodnik, który w najbliższą sobotę wystąpi z dziką kartą w Grand Prix Wielkiej Brytanii na torze w Cardiff.
Grudziądzcy kibice mocno wierzą, że drużyna Roberta Kempińskiego jest w stanie pokonać Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk w wyjazdowym spotkaniu. GKM myśląc o dalszej walce z Wybrzeżem o Ekstraligę musi uzyskać w niedzielę korzystny rezultat. - W Gdańsku czeka nas naprawdę trudne spotkanie. Nie mamy innego wyjścia - musimy wygrać i odegrać się za porażkę na własnym torze. Zwycięstwo pozwoli nam nadal myśleć o awansie do Ekstraligi. Na pewno dam z siebie wszystko i niebawem rozpoczynam przygotowania do tego spotkania - zapowiada "Bomber".
Solidnym ogniwem GKM-u jest Scott Nicholls. Co prawda Brytyjczyk nie błyszczy formą, ale zdobywa cenne w końcowym rozrachunku punkty. Siedmiokrotny Indywidualny Mistrz Wielkiej Brytanii nie jest jednak zadowolony ze swojej dyspozycji i chce być zdecydowanie bardziej skuteczny. - W dalszym ciągu nie jestem zadowolony z pracy mojego sprzętu na grudziądzkim torze. Szukam prędkości na dystansie po przegranym starcie, a nie tak powinno to wyglądać. Wiem, że stać mnie na dwucyfrowe zdobycze punktowe i liczę, że w najważniejszych spotkaniach będę motorem napędowym drużyny - mówi były uczestnik cyklu Grand Prix.
- Najważniejsze jest kolejne zwycięstwo. Ja osobiście kompletnie zepsułem jeden wyścig i tych punktów mogło być zdecydowanie więcej. Moim zdaniem na torze było zbyt dużo wody i mniej doświadczeni zawodnicy mieli problemy z płynną jazdą - ocenił mecz z Koziołkami "HotScott".
Nicholls również ma nadzieję na triumf nad morzem. Szanuje i docenia potencjał rywala, ale wierzy także w możliwości swojej drużyny. - Do spotkania w Gdańsku podejdziemy maksymalnie skoncentrowani i zmobilizowani. Zdajemy sobie sprawę z wagi tego spotkania i zrobimy wszystko, żeby rozstrzygnąć je na własną korzyść. Mamy silną drużynę, więc czemu ma nam się to nie udać. W dzisiejszym żużlu wszystko jest możliwe i kto wie, czy tym razem to właśnie nam nie dopisze szczęście - powiedział sympatyczny Brytyjczyk.
Nara rybki.
41-49 na luziku