W rozegranych na Motoarenie zawodach Adrian Miedziński zdobył czternaście punktów i zajął pierwsze miejsce - jedyną porażkę poniósł z Thomasem H. Jonassonem. Zawody miały oczywiście charakter treningowy, jednak torunianin i tak miał powody do satysfakcji. - Ten turniej był dla mnie okazją do pierwszych startów spod taśmy, więc jestem z niego zadowolony. Tego rodzaju jeździe zawsze towarzyszą dodatkowe emocje, więc fajnie, że udało się wszystkie wyścigi cało i zdrowo odjechać, posprawdzać trochę sprzęt. W czwartek będzie kolejny sparing, więc będzie można znów sprawdzić silniki i zobaczyć, które spisują się najlepiej i które warto wziąć na mecze ligowe.
Dłuższa niż zwykle zima sprawiła, że sezon rusza później niż miało to miejsce w poprzednich latach. Wielu zawodników ma za sobą dopiero pojedyncze wyjazdy na tor, jednak Miedziński uważa, że może czuć się wystarczająco przygotowany do ligowych startów. - Jazdy powinno wystarczyć. W Anglii czasem po jednym treningu jeździło się od razu w sparingu czy zawodach. Nie ma co narzekać, tej jazdy trochę już jednak mieliśmy i nie było tak, że siedzieliśmy na motocyklu np. tylko jeden dzień. W Toruniu już wcześniej mieliśmy przecież sposobność do odbycia kilku treningów - powiedział Adrian Miedziński.