Piotr Świderski dla SportoweFakty.pl: To było dla mnie jak gwiazdka z nieba

Piotr Świderski cieszy się, że wrócił na angielskie tory, gdzie jak na razie jest jedyna możliwość do ścigania się w prawdziwych zawodach. "Świder" z utęsknieniem, jak my wszyscy, czeka na wiosnę.

Piotr Świderski w piątek ścigał się w Anglii w barwach Lakeside Hammers w meczach z Eastbourne Eagles. W pierwszym pojedynku zdobył sześć punktów, w drugim zaledwie jeden. - Było to pierwsze ściganie w tym sezonie. Wcześniej mieliśmy jechać sparingi i mieć Press Day, ale wszystko zostało odwołane. Praktycznie z marszu rozpoczęliśmy ściganie spod taśmy. Trudno oceniać cokolwiek na tej podstawie. Większość z nas stanęła po raz pierwszy w tym sezonie pod taśmą startową - powiedział dla SportoweFakty.pl Piotr Świderski.

Pomimo niesprzyjającej aury praktycznie w całej Europie, brytyjskie tory - zdaniem Piotra Świderskiego - są dobrze przygotowane. - Biorąc pod uwagę to, co dzieje się w większej części Europy, te dwa tory, na których jeździłem wyglądały naprawdę nieźle. Były bardzo dobrze przygotowane. Można było na nich normalnie pościgać się. Na pewno jednak w dalszym ciągu brakuje nam jazdy. Ciężko praktycznie bez normalnych treningów i sparingów stawać pod taśmą i od razu walczyć na serio -wyjaśnia Piotr Świderski.

30-letni żużlowiec jest bardzo zadowolony z powrotu na Wyspy Brytyjskie. - Cały czas uważałem i nadal jestem tego samego zdania, że przynajmniej w moim przypadku starty w Anglii bardzo dużo mi dają. Powrót na Wyspy był strzałem w dziesiątkę. Potrzebuję dużo jazdy, by być w formie. Na dodatek, zważywszy na problemy z pogodą w Polsce, obecnie w Anglii jest jedyna możliwość pojeżdżenia. Co prawda angielskie tory są zupełnie inne i jest to nieco inna jazda, ale mi osobiście bardzo się to przydaje. Nie ma nigdzie indziej okazji do trenowania i ścigania się, więc to było dla mnie jak gwiazdka z nieba - przyznaje "Świder".

Nasz rozmówca jest pełen obaw co do inauguracji sezonu żużlowego w Polsce, który jak wiadomo już co najmniej o dwie kolejki się opóźnił. - Może być loteria na początku rozgrywek Enea Ekstraligi. Tak naprawdę nikt nie jest odpowiednio przygotowany. Nie było systematycznych treningów. Trzeba uczyć się jazdy od początku. Pewnych spraw nie da się przeskoczyć. Na zmrożonym torze można się poślizgać, ale nie ma mowy o normalnym treningu, testowaniu sprzętu, wyborze przełożeń. Tyle tylko, że się poślizgamy i utrzymujemy kontakt z motocyklem. Brakuje nam jazdy na pełnym gazie, w kontakcie z przeciwnikiem. Inauguracja będzie bardzo trudna i może sypnąć niespodziankami - uważa Piotr Świderski.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Piotr Świderski cieszy się, że mógł pojeździć w Anglii, ale cały czas wyczekuje lepszej pogody w Polsce, by móc normalnie trenować.
Piotr Świderski cieszy się, że mógł pojeździć w Anglii, ale cały czas wyczekuje lepszej pogody w Polsce, by móc normalnie trenować.
Źródło artykułu: