Paweł, nie było Cię w Stali kilka lat. Jak wspominasz okres tułaczki po innych klubach i co z niego wyniosłeś?
Paweł Hlib: Nie cofajmy się. O tym co było dawno już nie myślę.
Uważasz że dojrzałeś jako człowiek i zawodnik?
- Ja tak uważam. Ale potwierdzić mogę to tylko wynikami na torze.
Co wpłynęło na tę zmianę? Przebieg kariery czy ojcostwo?
- Gdy rodzą się dzieci człowiek musi podejść inaczej do życia. Jednakże nie chcę dużo mówić o sobie, wolę udowodnić swoją wartość na torze.
Cieszysz się z powrotu do Gorzowa?
- Jak najbardziej jestem z tego zadowolony.
Kiedy rozpocząłeś przygotowania do sezonu?
- Zabrałem się za to trochę później niż zwykle, ale dosyć mocno i intensywnie. Z kolegami ze Stali chodzę na zajęcia akrobatyki. Do tego mam treningi z trenerem, który "katuje" mnie 1,5 godziny dziennie. Uważam, że są to dobre treningi i ich efekty będzie widać na torze.
Zapraszamy na nasz żużlowy profil na facebooku --->>> www.facebook.com/Zuzel.SportoweFakty
Zawsze mówiłeś, że masz problem ze zbiciem wagi. Jak to wygląda teraz?
- Co roku w zimie musiałem zrzucić te 10 kilogramów. Zawsze miałem tendencję do przybierania wagi. Gdy koledzy mogli przygotować się siłowo i kondycyjnie, ja musiałem zrzucać wagę. Tak to wygląda również dziś.
Jak oceniasz szanse Stali w tym sezonie?
- Nigdy nie obstawiałem kto jakie miejsce może zająć. To jest sport. Nie jeżdżą tu same nazwiska. Tor i czas pokażą co będzie z wynikami Stali.
Co chciałbyś powiedzieć kibicom z grodu nad Wartą?
- Spokojnie czekajcie do sezonu. Na pewno będzie on długi i ciekawy.