Norbert Kościuch dla SportoweFakty.pl: Na razie w I lidze jest dwóch faworytów

Norbert Kościuch w 2012 roku był jednym z liderów GTŻ Grudziądz. Przed nadchodzącym sezonem nie stawia sobie konkretnych planów. W każdych zawodach chce dać z siebie wszystko i zdobywać wiele punktów.

Mimo ofert z Ekstraligi w sezonie 2013 Norbert Kościuch nadal będzie bronić barw GTŻ Grudziądz, z którym w październiku otarł się o awans do elity. Po zakończeniu ligowej rywalizacji żużlowiec przeszedł operację trzech zerwanych ścięgien w barku. Zawodnik zapewnia jednak, że do tegorocznych startów będzie przygotowany w stu procentach. - Ze zdrowiem wszystko jest w porządku. Do pierwszego startu pozostały ponad dwa miesiące, więc zdążę się właściwie przygotować do nadchodzącego sezonu. Zapewniam kibiców i sponsorów, że do jazdy będę gotowy w stu procentach. Proszę się więc o mnie nie martwić - mówi Norbert Kościuch w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl - Od samego początku jestem pod opieką świetnych fachowców. Ponadto wszystko było dokładnie zaplanowane, bo lekarze wiedzieli, jaki sport uprawiam i jak wyglądają przygotowania żużlowców do sezonu. Oczywiście odpuściłem sobie grudzień. Ale to taki miesiąc, w którym podczas zajęć jest więcej zabawy niż ciężkich ćwiczeń. Nie ma więc tragedii, tym bardziej, że w tym czasie przechodziłem intensywną rehabilitację. Żałowałem tylko, że nie mogłem grać z kolegami w piłkę nożną. Teraz już normalnie trenuję, pływam i biegam - dodaje zawodnik grudziądzkiego klubu.

Norbert Kościuch nie poczynił - jak wielu kolegów z toru - noworocznych postanowień związanych ze startami na torze. W każdym wyścigu chce po prostu dać z siebie wszystko i zdobywać jak najwięcej punktów. - Nie mam żadnych priorytetów na sezon 2013. Najważniejsze, żebym sam był zadowolony ze swojej jazdy. A jeśli ja będę to kibice, sponsorzy i działacze na pewno też. Chcę się dalej rozwijać i w każdym meczu zdobywać jak najwięcej punktów. Bardzo się cieszę, że od początku rozgrywek mam podpisany kontrakt w Anglii. To zagwarantuje mi mocne wejście w sezon i stabilizację. Przed rokiem ze względu na narodziny synka jazdę na Wyspach rozpocząłem dopiero w czerwcu. A że w Polsce więcej w tym czasie byłem w domu niż startowałem, bo terminarz I ligi był taki a nie inny, początek sezonu był dla mnie bardzo trudny. Forma eksplodowała dopiero, gdy zacząłem regularnie jeździć na Wyspach - przekonuje żużlowiec GTŻ Grudziądz.

Mimo ofert z Ekstraklasy Norbert Kościuch pozostał w I-ligowej ekipie z Pomorza. Przed rokiem wspólnie z kolegami z drużyny był bardzo blisko awansu do elity. A jak będzie teraz? - Na razie zdecydowanymi faworytami rozgrywek I ligi jesteśmy my i Gdańsk. Ale wiele ekip nie skompletowało jeszcze składów. I nie można mówić, że nie będą w stanie zbudować fajnych i silnych zespołów bo na rynku nie ma już klasowych zawodników bez kontraktów. Nazwiska same nie jeżdżą, a o sile drużyny decydują wszyscy żużlowcy, atmosfera jaka panuje w ekipie. Póki co nie można więc rozdzielać miejsc w rozgrywkach I ligi. Wszystko zweryfikuje tor i dopiero po 2-3 kolejkach będzie można ocenić siłę poszczególnych ekip - zakończył Norbert Kościuch.

Źródło artykułu: