Wysoka forma Hansa Andersena to na pewno dobra wiadomość dla jego polskiego klubu. GTŻ Grudziądz znajduje się bowiem w kluczowym momencie sezonu. W najbliższą niedzielę zmierzy się na własnym torze z Lechmą Startem Gniezno i ma szanse zrobić duży krok w kierunku Ekstraligi. - Przed sezonem powiedziałem, że Hans jest w stanie zdobyć nawet 200 punktów. Początek miał dobry, później wszystko nieco siadło, ale teraz zaczyna jechać coraz lepiej. Wystarczy spojrzeć na to, co zrobił w Gnieźnie w czy w Daugavpils. Punktuje naprawdę znacznie lepiej i to widać gołym okiem. To zresztą przekłada się także na jego występy w cyklu Grand Prix. Hans był już zresztą uczestnikiem tej imprezy w przeszłości i ściganie sie z najlepszymi nie stanowi dla niego żadnej nowości - ocenia formę swojego zawodnika Zbigniew Fiałkowski.
Prezes GTŻ-u Grudziądz liczy na Andersena w kluczowych momentach tego sezonu. Już dziś można jednak odnieść wrażenie, że Duńczyk odżył w Grudziądzu i wrócił do poważnego ścigania. - Może rzeczywiście mamy coś w sobie, że potrafimy odbudowywać zawodników? - zastanawia się Fiałkowski. - Nie potrafimy jednak na razie osiągnąć wyniku sportowego jako drużyna. Tym oczekiwanym jest Ekstraliga. Może uda nam się to w tym roku, bo rzeczywiście forma Hansa idzie w górę. Reszta zawodników również jedzie na swoim poziomie. Niektórzy mają wpadki, ale to jest zespół i to on jako całość wygrywa mecze. Jeżeli jednemu nie wyjdzie, drugi musi za niego pociągnąć. Wprzypadku Hansa rzeczywiście jest coraz lepiej i bardzo nas to cieszy. Ostatnio w Grand Prix nie wyszło nieco Ljungowi. Zanotował olimpiadę, ale on dopiero raczkuje w cyklu. Najważniejsze, że bardzo dobrze spisuje się w lidze -podkreśla Fiałkowski.
Od początku sezonu problemem GTŻ-u Grudziądz byli juniorzy. Zdaniem Fiałkowskiego na tych pozycjach widać już zdecydowaną poprawę. - Nigdy nie można być do końca zadowolonym. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że nasi młodzieżowcy w środku sezonu zdobywali po jednym czy dwa punkty, a teraz potrafią wywalczyć ich razem osiem czy dziewięć, to każdy widzi poprawę. W ostatnich meczach spore problemy sprzętowe miał Adrian. Jeden silnik się spalił na meczu, a drugi na treningu. Ten chłopak ma bardzo duże kłopoty, ale pomagamy mu wszyscy razem, żeby prezentował taki poziom, który pozwoli mu nawiązać walkę, a nie jedynie asystować. Mam nadzieję, że nasza młodzież pokaże w tych trzech ostatnich meczach, że potrafi dołożyć punkty do wygranej - zakończył Fiałkowski.