Chris Harris w Gorican zajął szóste miejsce z dorobkiem 10 punktów. - Nie było najgorzej, choć oczywiście liczyłem na jeszcze lepszy występ. Tor w Gorican był jak zwykle twardy. Lubię tę nawierzchnię i potrafię się tutaj ścigać. Dziesięć punktów to niezły wynik, choć oczywiście delikatny niedosyt pozostaje. Cały czas mam w pamięci to, co potrafiłem tutaj zdziałać w dwóch poprzednich sezonach - powiedział dla SportoweFakty.pl Chris Harris.
W półfinale Chris Harris wyraźnie przegrał wyjście spod taśmy. - Zmieniłem motocykl i niestety nie był on już tak dobry. Próbowałem walczyć, ale brakowało mi szybkości, by na dystansie wyprzedzić rywali - tłumaczy Brytyjczyk.
Dziesięć punktów to drugi najlepszy wynik "Bombera" w tym sezonie. Tyle samo punktów zdobył w Kopenhadze, gdzie zajął czwarte miejsce. - Wynik ten potwierdza, że tor w Gorican mi pasuje. Szkoda, że nie udało się wejść do finału, ale ta zdobycz punktowa to dobry prognostyk na drugą część sezonu. Wreszcie opuściłem ostatnie miejsce w klasyfikacji przejściowej cyklu. Moim celem jest oczywiście awans do czołowej ósemki, choć strata punktowa jest już spora - przyznaje Chris Harris. Brytyjczyk do ósmego Andreasa Jonssona traci po siedmiu turniejach 24 punkty. Aktualnie z dorobkiem 38 punktów awansował na dwunastą pozycję w klasyfikacji Grand Prix 2012.