Drużyna pokazała charakter - rozmowa z Ireneuszem Maciejem Zmorą, prezesem Stali

Niedzielny mecz na szczycie ENEA Ekstraligi pomiędzy Stalą Gorzów a tarnowskimi Jaskółkami z pewnością zapisze się na długo w pamięci wielu kibiców.

Krzysztof Wesoły: Panie prezesie, po 7 wyścigu stracił pan nadzieję na końcowy sukces czy do końca był przekonany o sile żółto-niebieskich?

Ireneusz Maciej Zmora: Wydarzenia na torze na pewno nie układały się po naszej myśli, jednak zawsze wierzę w naszych zawodników. Mecz z liderem tabeli pokazał, że mamy drużynę z charakterem, która mimo licznych problemów potrafiła się zmobilizować i zwyciężyć w wielkim stylu. Za to, co pokazali na torze należy się im szacunek. Należy również podkreślić olbrzymią rolę, jaką w mobilizacji drużyny odegrał trener Piotr Paluch i wspierający go Krzysztof Orzeł. Ale szczególnie dziękuję naszym kibicom, którzy nie zwątpili w naszych zawodników i swoim fenomenalnym dopingiem nieśli ich do końcowego zwycięstwa. Taką postawą udowodnili, że są naszym ósmym zawodnikiem. Bardzo im dziękuję, że przyszli tak licznie na stadion i pomogli nam wygrać.

Co trener Paluch powiedział swoim zawodnikom przed odrabianiem strat?

- Niech szczegóły pozostaną tajemnicą trenera, mogę jedynie powiedzieć, że trener wbijał wszystkim do głowy, że to my jesteśmy u siebie, na naszym torze, na naszym stadionie i z naszymi kibicami na trybunach. Nie wolno przegrywać przed własną publicznością. Jak widać poskutkowało. Nasi żużlowcy do drugiej fazy zawodów przystąpili bardzo zmotywowani i zdeterminowani. Przełożyło się to na korzystny wynik. Drużyna pokazała ogromną wolę walki i serce do jazdy, co ostatecznie dało nam wszystkim ogromną radość i trzy punkty.

W niedzielę byliśmy świadkami niecodziennych rozwiązań. Dwa razy Tomasz Gollob został zastąpiony w ramach rezerwy taktycznej. Kończy się pewna epoka?

- Tomek Gollob to kapitan drużyny. Jego doświadczenie oraz wiedza, którą się dzieli z naszymi zawodnikami jest nieoceniona. Siła drużyny polega na tym, że każdy zawodnik potrafi zastąpić kolegę z zespołu i wczoraj byliśmy tego świadkami. Nawet przy gorszej dyspozycji lidera drużyna wygrała. Każdy zawodnik w swojej karierze ma lepsze i gorsze okresy. Tomek to twardziel, który jeszcze nie raz da nam powody do radości. Niesamowite było to jak kibice po zawodach nie opuszczali stadionu, poczekali na drużynę, aby podziękować jej za piękny pojedynek, a kiedy wyszedł Tomek na tor to cały stadion skandował jego nazwisko. Piękna postawa kibiców, która jest ogromnym wsparciem dla niego. Ten obrazek pokazał klasę naszych kibiców, którzy wspierają naszych zawodników nie tylko jak zwyciężają, ale również gdy mają "mocno pod górkę".

W niedzielę kolejne wielkie emocje, szczególnie dla kibiców z województwa lubuskiego. Stal jedzie do Zielonej Góry czując się faworytem derbów?

- Zdajemy sobie sprawę, że na południu nie będzie nam łatwo o punkty, w końcu jedziemy do aktualnego mistrza Polski. Nie uważamy się za faworyta tego spotkania, jednak wynik pozostaje otwartą kwestią. Zawodnicy wiedzą czym są "Gran Derbi" - tam o każdy punkt i centymetr toru trzeba ostro walczyć. Liczymy na wsparcie kibiców z Gorzowa. Ich obecność czują zawodnicy, co dodaje im pewności siebie.

Komentarze (43)
avatar
kotołak
23.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Po co jak to mawiają kopać się z koniem panie Zmora! 
avatar
-KS Stal 1947-
23.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
9
Odpowiedz
Dobrze ,że młyna nie było i nasi kibice pokazali moc, oby Władek zrobił porzadek z tymi ultrasami i ich hasłami. Bez młyna tez jest fajnie. 
avatar
FIS
23.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Rozczaruje cię, ale tak właśnie było. I było to naprawdę wzaruszające. Ale ty chyba nie rozumiesz znaczenia tego słowa... 
avatar
DOMIN
23.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
GORZÓW -TO NIE JEST...POLSKI.....KLUB 
avatar
HERMAN
23.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Zmora, ty więcej niż dwóch imion nie masz ? (: