Maksim Bogdanow: Piotr Świderski wygrywał już biegi na treningach

Maksim Bogdanow zdobył w meczu ze Stalą Gorzów 6 punktów i nie zdołał pomóc na tyle, aby Lotos Wybrzeże mógł sprawić w niedzielę niespodziankę.

Lotos Wybrzeże Gdańsk przegrał w niedzielę ze Stalą Gorzów 41:49. Po spotkaniu Łotysz był zawiedziony wynikiem. - Przegraliśmy mecz, który był do wygrania i jest nam z tego powodu bardzo przykro - stwierdził łotewski żużlowiec, po czym dodał. - Przyznam, że w mojej ocenie wszystko idzie w dobrą stronę. Wygrywam biegi, ale teraz było tego za mało. Już nie boli mnie ręka, która doskwierała mi w pierwszych meczach. Staram się walczyć na dystansie, ale mam bardzo słabe starty, co jest bardzo ważne w ENEA Ekstralidze. W pierwszej lidze dużo łatwiej mijać. Będziemy się starali wygrywać starty i jechać jak najlepiej w kolejnych meczach - zapowiedział Maksim Bogdanow w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

W jednym z biegów, Łotysz mocno zbliżał się do Tomasza Golloba, jednak niewiele mu zabrakło do polskiego mistrza. - Był to dobry bieg i dziękuję Tomkowi za walkę. Dobrze jechał. Ja byłem szybki, ale bez startów trudno jest zdobywać punkty. Fajnie, że stworzyliśmy ciekawe widowisko dla kibiców - stwierdził żużlowiec czerwono-biało-niebieskich, któremu kibice często zarzucają pasywną jazdę szczególnie, gdy zjeżdża z toru jadąc czwarty. - W pierwszych meczach nie miałem sił dojechać i miałem duże problemy z ręką, tak jak Piotr Świderski z nogą. W Gorzowie naprawdę miałem defekt świecy w motocyklu i musiałem zjechać. Nie chcę już notować defektów i będę starał się dojeżdżać do mety - zdeklarował.

W niedzielę Bogdanow jeździł w jednej parze z nowym żużlowcem gdańskiego klubu, Zbigniewem Sucheckim. - W jednym biegu wyjechaliśmy na 5:1, ale ostatecznie przegraliśmy. Ja jechałem szerzej, a on powinien jechać bliżej krawężnika, jednak pojechał moim śladem. Nie było już miejsca. Szkoda, ale Zbyszek to dobry chłopak i fajnie jedzie. Jazda w parze z Tomkiem Chrzanowskim nie wychodziła nam zbyt dobrze. Taki jest żużel i jedziemy dalej - dodał.

Gdańscy kibice czekają na powrót na tor Piotra Świderskiego. Jak się okazuje, dyspozycja kontuzjowanego zawodnika jest już coraz lepsza. - W piątek trenował z nami, wygrywał biegi i jest z nim coraz lepiej. Brakuje mu jednak szybkości, objeżdżenia, a przede wszystkim siły. Po dwóch biegach z rzędu gdy wyjeżdżał do trzeciego, to słabł po dwóch okrążeniach. Musi odjechać 3-4 treningi i wróci do składu. W piątek wszyscy poza Nickim trenowaliśmy starty spod taśmy. Świder miał bardzo dobre starty i mimo swoich problemów, dojeżdżał na punktowanych pozycjach. Tak wyglądają pierwsze treningi po przerwie - potrzebny jest czas - przekazał żużlowiec.

Maksim Bogdanow obiecuje ambitniejszą postawę (fot. Tomasz Oktaba)
Maksim Bogdanow obiecuje ambitniejszą postawę (fot. Tomasz Oktaba)
Komentarze (26)
avatar
Hockley
26.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
Enigma
25.06.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Piotr,to kapitalny żużlowiec i wspaniały człowiek. Czytaj całość
avatar
bolszwitz1311
25.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chrzanowski jest za słaby na ekstraligę-nawet jeśli uznamy go za zawodnika 2 linii-takim miał być.3 lata temu kompromitacja w Bydzi- jazda na 1 ligowym podwórku w Grudziądzu przez 2 lata i Czytaj całość
avatar
Józek Jarmuła
25.06.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
faktycznie sory mój błąd bo myślałem, że Suchecki ma KSM 2,50 
Bydg82
25.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czekam na powrót Świderskiego bo z Chrzanowskim to już jest koniec