- Wszyscy bardzo ciężko pracowaliśmy i razem osiągnęliśmy tak fantastyczny wynik. Jestem bardzo zadowolony, podobnie zresztą jak Graham Drury (menadżer ekipy z Birmingham - dop. red.). Odkuliśmy się za ten fatalny występ drużyny w pojedynku z Poole Pirates i jesteśmy w pełni szczęśliwi - powiedział na gorąco po spotkaniu szef Birmingham Brummies - Phil Morris.
Właściciel klubu stwierdził, że podczas poniedziałkowego meczu czuł podobną adrenalinę jak za dawnych lat, gdy startował jako zawodnik. - Huk motocykli sprawił, że poczułem się tak samo, jak wtedy gdy jeszcze startowałem na torze. W rzeczywistości, to muszę przyznać, że odkąd zakończyłem swoją karierę zawodniczą, nie towarzyszyła mi nigdy wcześniej taka adrenalina, jak podczas meczu z Coventry - powiedział na koniec Morris.
Dodajmy, że w pojedynku Coventry Bees z Birmingham Brummies bardzo dobrze pojechał Sebastian Ułamek, który wywalczył na torze 13 punktów i bonus. Pechowo spotkanie zakończyło się dla Scotta Nichollsa, który po walce z Bjarne Pedersenem zaliczył fatalny upadek. Efekt? Złamanie obojczyka.