Nie liczyliśmy na zwycięstwo - wypowiedzi po meczu GTŻ Grudziądz - Ostrovia Ostrów Wlkp.

GTŻ Grudziądz rozgromił na swoim stadionie Ostrovię Ostrów 61:29. Trener gości Michał Widera przyznał, że nie liczył na zwycięstwo swoich podopiecznych

Robert Kempiński (GTŻ Grudziądz): Wygraliśmy mecz, więc nie ma kogo rozliczać. Niektórzy pojechali trochę lepiej, inni trochę gorzej. Ogółem to był nasz pierwszy mecz i ciężko coś powiedzieć. Zobaczymy jak na tle innych drużyn będziemy się prezentować. Przede wszystkim po meczu w Gnieźnie, który nas czeka. Jeżeli chodzi o Cyrana to cały czas szuka odpowiednich ustawień. Teraz będzie trochę przerwy, więc będzie miał okazje do treningów, czy jazdy w zawodach młodzieżowych.

Davey Watt (GTŻ Grudziądz): To było dla mnie dobre spotkanie. Nie za każdym razem wychodziłem idealnie ze startu i musiałem sporo pracować. To fantastyczne wygrać w ten sposób jak dziś. Wszyscy w naszym zespole byli szybcy. To dodaje wiele pewności siebie. Hans Andersen miał dziś pewne problemy z motocyklami. Było mu ciężko, ale i tak był szybki. Dyspozycja całego zespołu rodzi optymizm i to powinien być świetny sezon.

Peter Ljung (GTŻ Grudziądz): Było bardzo dobrze. Zaczęliśmy dokładnie tak, jak chcieliśmy. Otwarcie meczu było idealne. W moim przypadku przez cały czas wszystko pracowało odpowiednio i byłem szybki. Trochę gorzej było może pod koniec, ale i tak punktowałem. Całe spotkanie wypadło jednak dobrze. Cieszymy się z takiego otwarcia sezonu. Tor w Grudziądzu jest zawsze świetny, nawet jeżeli pada przez prawie cały dzień. Jestem zadowolony również z dużej liczby fanów, która pojawiła się na meczu mimo delikatnie mówiąc nieciekawej pogody.

Norbert Kościuch (GTŻ Grudziądz): Nie ustrzegłem się błędów i rywal to wykorzystał. Troszeczkę nie przystosowałem motocykla i cały czas jeszcze uczę się tego toru. Warunki też nie najlepsze, ale oczywiście tor był rewelacyjny. Przez mój błąd zdobyłem zero, ale czeka mnie jeszcze dużo pracy, żeby je eliminować i starać się ich nie popełniać.

Michał Widera (trener Ostrovii Ostrów): Walkę nawiązywali Karlsson i Staszewski, który początek miał słaby, ale końcówka już była niezła w jego wykonaniu, oczywiście jeszcze daleko było do ideału. W pierwszym biegu eksplodował silnik Rogowskiemu na prowadzeniu, który być może też podłączyłby się pod tą dwójkę. Ronnie Jamroży nieźle zaczął, ale po upadku jest poobijany, być może by się przełamał, a gdyby był Gizatullin może byśmy dobili do 35-36 punktów

Kacper Rogowski (gość Ostrovii Ostrów): Pierwszy bieg zaważył na dalszej części zawodów. Jechałem pierwszym, motor był naprawdę szybki i chyba na trzecim okrążeniu miałem defekt silnika i nie mogłem jechać już dalej na tym motocyklu. Skorzystałem z drugiego, ale jego dostrojenie zajęło mi tyle czasu, że nie udało się dowieźć jakichś tam punktów. Dopiero dwa ostatnie biegi motocykl w miarę jechał do przodu. Na ostatni bieg nie miałem już opony, byłem przygotowany tylko na pięć wyjazdów i na ostatni start zabrakło opony. Nie ma co się jednak tłumaczył, bo pogubiłem dużo punktów na skutek błędów.

Ronnie Jamroży (Ostrovia Ostrów): Odnowiła mi się kontuzja lewego barku. W powtórce jeszcze jakoś pojechałem, bo adrenalina działała. Czułem ból, ale byłem jeszcze w stanie jechać. Później się nasilało i musiałem podjąć decyzję o zrezygnowaniu z dalszych startów, bo głowa chciała, ale ciało odmawiało. W kilku biegach jechałem na dobrych pozycjach, ale popełniłem błąd i dałem się minąć, ale gdyby nie ten upadek to myślę, że byłoby lepiej, bo szliśmy z korektami w dobrą stronę i ten wynik mógł całkiem inaczej wyglądać.

Mariusz Staszewski (Ostrovia Ostrów): Początek miałem słaby. W pierwszym biegu zostałem z tyłu, później jechałem gdzieś tam równo. Ciężko się jeździło, tym bardziej na torze rywala. Grudziądz jest faworytem rozgrywek i już przed sezonem był stawiany w takiej roli, także nie liczyliśmy na zwycięstwo. Jechaliśmy powalczyć i myślę, że gdyby Ronnie nie przygrzał,a Gizatullin dojechał to mogłoby być lepiej. Ostatni bieg mógł się podobać kibicom, rywal minął mnie na mecie o grubość opony. Musiałbym jakiś chamski numer zrobić, żeby mnie nie minął, ale nie o to przecież chodzi w żużlu. Mam nadzieję, że następnym razem on zostawi mi miejsce.

Komentarze (21)
avatar
Tomek z Bamy
16.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kempes prosze pomoz Lukaszowi odpowiednio sie dopasowac do toru w Grudziadzu. Temu chlopakowi potrzebna jest taka ojcowska opieka jaka powinien dostac od Wladka Komarnickiego. Niestety ani Bolo Czytaj całość
avatar
LG
16.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ja bym sie tak nie podpalał tą wygraną....było wiadomo ze wygramy..szacun dla rywala ze starał sie powalczyć o dobry wynik,przekonamy sie jaką siłą dyspomujemy za 2,3 kolejki:)P.S.oby wszystkie Czytaj całość
avatar
Lubawa Litex
16.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Zobacz z kim my (i w jakim skladzie) przegralismy, a z kim Twoja Ukraina przegrała. Wiec patrz na swoje gwiazdy Nikos.
Gratulacje dla GTZ ;) 
avatar
Przecież to ja
16.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dajcie sobie na luz,dopiero 2(niepełna)kolejka i wszyscy już wiedzą kto jakie miejsce zajmie.Mecz jak mecz ktoś musiał wygrać,wynik to żaden dramat często się zdarza.Tragedia jest wtedy gdy dru Czytaj całość
jaqy
16.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zastanawia podejscie pana Widery....nie liczylismy na zwyciestwo....to pomyslcie jak on moze nastawiac zawodnikow,to jest zenujace,powiem szczerze....to zaden trener.