Tomasz Gapiński nie był w stanie ukończyć niedzielnego meczu pomiędzy Polonią Bydgoszcz a Stemlet Falubazem Zieloną Górą. Kapitan bydgoskiej ekipy w 12. wyścigu zaliczył groźnie wyglądający upadek. Zawodnik Gryfów długo nie podnosił się z toru, jednak zdołał udać się do parkingu o własnych siłach.
Po badaniach lekarskich okazało się, że Tomasz Gapiński nie ma żadnych złamań. 29-latek ma jednak mocno stłuczony nadgarstek lewej ręki, a także krwiak w lewym kolanie. Według Jerzego Kanclerza występ jego zawodnika w kolejnym meczu nie jest pewny. - Występ Tomka w najbliższym meczu w Częstochowie stoi pod znakiem zapytania. Skład musimy podać w środę i jego nazwisko pewnie się w nim znajdzie. Ale dopiero w czwartek, może w piątek, zapadnie decyzja czy Gapiński wystartuje. Zdrowie jest najważniejsze i w razie jakichkolwiek wątpliwości nie ma sensu ryzykować - stwierdził menedżer bydgoskiej Polonii.
Źródło: pomorska.pl
Wracaj do formy Gapa