Roman Povazhny: Mogliśmy zrobić więcej

Roman Povazhny we wczorajszym spotkaniu z ŻKS Ostrovia Ostrów pokazał, że jest pewnym punktem zespołu z Daugavpils. Rosjanin był zadowolony ze swojego występu, przyznał jednak, że jego drużynie zabrakło szczęścia.

Lokomotiv Daugavpils oddał zwycięstwo gospodarzom dopiero w dwóch ostatnich biegach. Oprócz Mikaela Maxa, dla gości najlepiej punktował Roman Povazhny, zdobywając 11 "oczek". Choć Rosjanin w pierwszej fazie spotkania nie prezentował się najlepiej, przyznał, że zawiodły jedynie maszyny, bo doskonale zna ścieżki na ostrowskim torze. - Na początku miałem problemy z silnikiem, ale potem dopasowałem się do toru. Było za twardo i oprócz startu trochę mało walki, udało nam się tylko powalczyć z Rorym Schleinem. W ostatnim biegu dałem się wyprzedzić Peterowi Karlssonowi, zagapiłem się i myślałem, że jestem szybszy przy krawężniku. Za dużo się tam działo - komentował po spotkaniu Povazhny.

Choć w sezonie transferowym Povazhny był wymieniany jako jeden z kandydatów do ostrowskiego składu, ostatecznie pozostał w barwach Lokomotivu. Mimo to Rosjanin był po poniedziałkowym meczu pełen podziwu dla podopiecznych Michała Widery. - Gospodarze mają teraz świetnego trenera, który wprowadza dobre rozwiązania. Myślę, że dzięki temu Ostrów poradzi sobie też w kolejnych meczach. My na pewno mogliśmy zrobić więcej, nie udało się.

Łotysze na ostrowskim torze pokazali, że stać ich na wyrównaną walkę nie tylko w Daugavpils, ale również na wyjeździe. Povazhny przyznał, że przed niektórymi zawodnikami ze składu jeszcze sporo pracy. - Dużo pracowałem dzisiaj z motorami i nie mogłem przypatrywać się kolegom z drużyny, ale na pewno Mikael Max dobrze pojechał. Kenneth Hansen dzisiaj zawodził. Kjastas Puodżuks zaczął dobrze, ale potem coś nie wychodziło. Może dlatego przegraliśmy? Juniorzy jak to juniorzy, walczą i próbują - zakończył.

Komentarze (4)
arekPL
11.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
...myślę,że do Grudziądza w miejsce WOWY pojedzie Gizatulin, może być jeszcze jedna zmiana za Staszewskiego - Kroner. Nie mam zastrzeżeń do Stacha za jazdę ....ale coś nie tak z tymi jego motor Czytaj całość
avatar
maćko1
11.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gdyby tor byl bardziej przyczepny to napewno Stachu, Schlein i WoWa pojechali by lepiej a Powazny z Maxem i tak by wiecej nie wskurali wiec dobrze sie stalo jak sie stalo trzeba powaznie pomysl Czytaj całość
avatar
malin1976
10.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gdyby Ostrów poległ można by liczyć ze liga ma już tylko 5 drużyn . Dobrze się stało . 
avatar
karol3414
10.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brakło im szczęścia? To dosyć dziwne biorąc pod uwagę fakt, że cztery punkty uciekły nam przez defekty, a łącznie mieliśmy aż 6 defektów. To ile one tego szczęścia chciał mieć?