Andersson odpocznie dziesięć dni

Bez Dennisa Anderssona pierwsze sparingi odjechał Betard Wrocław. Młody Szwed zaliczył upadek podczas treningu i choć rwał się do jazdy, sztab szkoleniowy wrocławskiej ekipy zadecydował, że lepiej będzie jeśli Andersson odpocznie kilka dni i wróci do Polski na początek kwietnia.

W sobotnim i niedzielnym sparingu wrocławian z pierwszoligową Ostrovią, trener Piotr Baron nie mógł skorzystać z usług Dennisa Anderssona. Szkoleniowiec Betardu wyjaśnił dla SportoweFakty.pl przyczyny absencji Szweda. - Dennis Andersson miał upadek podczas piątkowego treningu we Wrocławiu. Poobijał się dosyć mocno i uznaliśmy, że nie ma sensu puszczać go w sparingach. Lepiej, że sobie odpocznie dziesięć dni i dojdzie do siebie. Przecież to nie jest liga. Denis oczywiście rwał się do jazdy, chciał się pokazać w meczach sparingowych w Ostrowie, ale odesłaliśmy go do domu. Niech sobie odpocznie i wróci do nas na kolejne sparingi 1 i 3 kwietnia - powiedział Baron.

Kolejnym rekonwalescentem w ekipie Piotra Barona jest Patryk Kociemba, który kontuzji ręki nabawił się w sobotę w sparingu z Ostrovią. - Patryk zaliczył upadek w sobotę we Wrocławiu. Ma rozciętą rękę. Teraz pauzuje, ale w kolejce czekają następni juniorzy, którzy chcą jeździć, pokazać się i równać do kolegów - wyjaśnia trener Betardu.

Wrocławski zespół nie wystąpił w pierwszych sparingach w pełnym składzie, ale z postawy podstawowych zawodników jak Tomasz Jędrzejak, Sebastian Ułamek, Tai Woffinden czy Nicolai Klindt, trener Piotr Baron może być zadowolony. - Najważniejsze, że zawodnicy mieli możliwość potrenowania w różnych warunkach torowych. W sobotę we Wrocławiu jechaliśmy na torze przyczepnym. W niedzielę w Ostrowie nawierzchnia była twardsza, ale mimo tego, moi zawodnicy szybko odczytali warunki torowe. Ci, którzy mieli punktować, punktowali - ocenił Piotr Baron.

Źródło artykułu: