Obóz w Szklarskiej Porębie przebiegł bez większych problemów. - Mogę powiedzieć, że w zasadzie zrobiliśmy na obozie to, co chcieliśmy. Poziom przygotowania fizycznego zawodników pozwalał na to, żeby wykonywali oni założone przez nas ćwiczenia. Ci, którzy ze mną wcześniej nie pracowali zetknęli się z całkiem innym charakterem treningu. Najważniejsze jednak, że zbliżyliśmy się ze sobą - zauważył szkoleniowiec Lotosu Wybrzeża. - Nasi seniorzy z Nicki Pedersenem na czele poznali się z najmłodszymi zawodnikami tuż po licencji oraz z tymi, którzy dopiero przygotowują się do egzaminu. To było najważniejsze co osiągnęliśmy podczas obozu. Ci najmłodsi zobaczyli też jak wiele muszą pracować, żeby prezentować poziom najlepszych. baza była dobra, obóz spełnił swoje zadania. Teraz spotkamy się razem na treningach w Gdańsku i będziemy rozmawiać już na inne tematy - dodał Stanisław Chomski w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Jak twierdzi Chomski, nie było zawodników którzy specjalnie go zaskoczyli czy na plus, czy na minus. Trener Lotosu Wybrzeża Gdańsk jest pod wrażeniem tego, co pokazał Nicki Pedersen. - Żaden zawodnik nie odstawał i każdy radził sobie tak, jak powinien. Nicki Pedersen utwierdził mnie w swoich dążeniach do celu. On ma wszystko tak dobrze poukładane, że ja przez wszystkie lata spotkałem się z niewieloma zawodnikami, którzy mogą mu w tym dorównać - pochwalił szkoleniowiec. - Tacy zawodnicy jak Tomek Chrzanowski, czy Piotr Świderski wiedzą, że ten sport nie jest dla nich tylko pasją, ale i sposobem na życie. Ważne, że w każdym ćwiczeniu próbowali wyciągnąć dla siebie jak najwięcej korzyści. Poza mną był trener Hulko, psycholog i fizjoterapeuta. Każdy ze swojej działki miał coś do zaoferowania. Padało dużo pytań z zakresu odnowy biologicznej, żywienia, czy też przygotowania mentalnego. Ci zawodnicy podchodzą do swojej pracy uczciwie i rzeczowo. Jaki będzie efekt? Odpowie tor. Przygotowanie to jedno, ale liczą się też sprzęt i szczęście - zauważył trener czerwono-biało-niebieskich.
ENEA Ekstraliga będzie w 2012 roku bardzo wyrównana. Zawodnicy z Gdańska mieli w Szklarskiej Porębie ustalić tez jakie będą cele będącej beniaminkiem tych rozgrywek drużyny. - Trudno nam w tym momencie mówić o celach. Przede wszystkim chcemy prezentować się dobrze jako zespół, czyli ludzie rozumiejący się i walczący o jak najlepszy wynik na torze. Na pewno myślimy o pewnym utrzymaniu, a co będzie dalej? Trudno mówić. Przed nami sparingi, przygotowania sprzętowe. Trzeba pamiętać, że w ostatnim czasie tylko Nicki Pedersen i Piotr Świderski mieli stały kontakt z Ekstraligą. Zapewniam jednak, że każdy z nas wie że nie spotykamy się tylko po to, żeby przejechać sezon - deklaruje Stanisław Chomski, który powoli myśli o wyjeździe na tor. - Była odwilż, ale ziemia jest nadal przemarznięta. Stadion gotowy będzie od 7 marca i wtedy będziemy czekali na warunki atmosferyczne. Teraz już wszystko zależy od pogody - zauważył.
W ostatnim czasie nowy lider Lotosu Wybrzeża, Nicki Pedersen był znany z tego, że liczył się dla niego tylko wynik indywidualny i rzadko pomagał kolegom z drużyny. Teraz to może się zmienić. - Każdy ma swój styl jazdy. Jedzie do przodu i jest rozliczany przede wszystkim za wynik indywidualny. Niewielu zawodników potrafi jeździć parą, każdy najpierw broni swojego wyniku. Nicki zadeklarował chęć wielopłaszczyznowej pomocy, ale przede wszystkim uzależnione jest to od tego, czy on będzie spisywał się na miarę swoich oczekiwań. To wojownik i jak upora się ze swoimi problemami, to wszyscy będziemy na tym korzystać. On chce wrócić do elity, a nie ma co ukrywać - w ostatnich latach nie wyglądało to za ciekawie. Dla niego najważniejsze są trzy sprawy - Grand Prix, liga polska i liga szwedzka - skomentował trener Chomski.
Stanisław Chomski: Nie spotykamy się tylko po to, żeby przejechać sezon
Zawodnicy Lotosu Wybrzeża Gdańsk są już po obozie w Szklarskiej Porębie. Trener zespołu, Stanisław Chomski twierdzi że jego zawodnicy są dobrze przygotowani. Liczy też na Nicki Pedersena, który zadeklarował że chce pomóc swoim nowym kolegom z zespołu.