Niektóre ustalenia, o których była mowa w trakcie spotkania, nie do końca sprzyjają klubowi z Ostrowa. Jednym z pomysłów jest przymus obecności w każdym składzie dwóch polskich młodzieżowców, a jak wiadomo koncepcja składu beniaminka pierwszej ligi była nieco inna i zakładała budowę drużyny w oparciu między innymi o młodych Rosjan. - W trakcie spotkania nie było sztywnego głosowania nad poszczególnymi punktami obrad, które decydowałoby również o tym, jak to będzie funkcjonować w trakcie sezonu. Każdy miał możliwość wypowiedzi. Nie ukrywam, że koncepcja oparta na jednym juniorze zza wschodniej granicy, którą sobie założyliśmy, jest dla nas dużo korzystniejsza. Zauważam jednak, że większość klubów jest innego zdania i tak do tego tematu podchodzę. Pewnie skończy się na dwóch polskich juniorach i będzie trzeba budować zespół trochę inaczej. Mam nadzieję, że wszystkie ustalenia zapadną jak najszybciej, żebyśmy mogli określać budżety i budować zespoły. W tej chwili nie mamy takiej możliwości - powiedział p.o. prezesa klubu z Ostrowa Artur Bieliński.
- Rozmawialiśmy w trakcie tego spotkania o kilku kwestiach, głównie poruszaliśmy temat regulaminu finansowego i tego, co dzieje się w klubach. Wiadomo, że żużel jest sportem bardzo drogim i z tego powodu wszędzie problemem są finanse. Moim zdaniem spotkanie było stosunkowo owocne. Najważniejsze w przypadku regulaminu finansowego, jeżeli ten wejdzie w życie, jest jego przestrzeganie przez wszystkie kluby. Może być równie dobrze tak, że coś ustalamy, a w praktyce funkcjonuje to tylko i wyłącznie na papierze i nic z tego nie wynika. Z tego miejsca apeluję do prezesów pierwszej ligi, żebyśmy działali zgodnie z regulaminem finansowym, gdy ten wejdzie w życie - wyjaśnił Bieliński.
Rozmowy nie dotyczyły jednak tylko regulaminu finansowego, ale także zmiany przepisów licencyjnych, w szczególności kwestii rozliczeń z zawodnikami. - Przepisy licencyjne są dość sztywne. Nie da się ukryć, że niedomknięcie budżetu w 10 czy 15 proc. w skali sezonowej może doprowadzić do tego, że jakiś klub nie otrzyma szansy startu w kolejnych rozgrywkach. Stwierdziliśmy na tym spotkaniu i również tak uważam, że w dobie kryzysu i obecnej polityki sponsorów wobec klubów chcielibyśmy mieć możliwość jakiegoś wydłużonego terminu spłaty zobowiązań wobec zawodników. Nie chodzi w żadnym wypadku o to, żeby ich oszukiwać, wręcz przeciwnie. To ułatwi spłacenie wszystkich do końca. Uważam, że to dobre rozwiązanie. Trzeba również spoglądać na czynniki zewnętrzne. Obecnie znacznie trudniej pozyskać środki. Każdy klub wysyła setki zapytań i ofert sponsorskich. Ten rynek jest jednak znacznie trudniejszy niż rok czy dwa lata temu - tłumaczy Bieliński.