Przygotowania do niedzielnego meczu na szczycie drugiej ligi ostrowianom zakłócił wypadek, jaki wydarzył się podczas czwartkowego treningu. Skutki karambolu odczuwają wszyscy trzej jego uczestnicy, Sebastian Brucheiser, Łukasz Sówka i Emil Idziorek. - Cała trójka jest dosyć mocno poobijana. Najgorzej wygląda sytuacja z Emilem Idziorkiem. Podjęliśmy już decyzję, że nawet gdyby była konieczność skorzystania z jego usług, to nie pojedzie, bo kolana ma bardzo mocno potłuczone. Natomiast Łukasz Sówka i Sebastian Brucheiser są poobijani, ale w sobotę będą jeszcze próbowali pojeździć na treningu. Po nim zapadną ostateczne decyzje co do ich występu - tłumaczy Artur Bieliński.
Do meczu ze Stokłosą Polonia Piła Lubawa Litex Ostrów podchodzi skoncentrowana, ale w przeciwieństwie do meczu sprzed dwóch tygodni z Lubelskim Węglem, ostrowianie chcą uniknąć ogromnej presji. - Po meczu z Lubelskim Węglem wyciągnęliśmy wnioski. Trener mobilizuje zawodników, ale nie chcemy wytworzyć nadmiernej presji. Przed meczem z Lublinem była presja. Teraz też jest świadomość, że chcemy wygrać i trener tak podchodzi do zawodników, ale unikamy słowa musimy. - dodaje.
Skutkiem czwartkowego wypadku była mniejsza frekwencja na kolejnych treningach. W piątek w zajęciach nie uczestniczyła cała trójka zawodników poturbanych w czwartek. Ostatni trening odbędzie się jeszcze w sobotę. - Będą w nim uczestniczyli zarówno Tobias Kroner jak i Witalij Biełuosów. Mam nadzieję, że ta siódemka wytypowana do niedzielnego meczu, będzie optymalnie przygotowana - dodaje Bieliński.
Ostrowianie zdają sobie sprawę, że nawet w przypadku wygranej z liderem, nie będzie jeszcze radości, bo dopiero w czwartek w Równem rozstrzygną się losy drugiego miejsca. Mało tego, nadal nie wiadomo, co w kwestii ewentualnych meczów barażowych z ekipą z Poznania. - Koncentrujemy się na niedzielnym meczu z Piłą. Później – jeśli pokonamy Polonię – będą cztery dni wyczekiwania na to, co się wydarzy w Równem. Cały czas będziemy także w kontakcie z Główną Komisją Sportu Żużlowego, bo bez względu na to, czy to my pojedziemy w barażach czy Lubelski Węgiel, chcielibyśmy wiedzieć, czy Poznań wystartuje w tych meczach barażowych. Ani my, ani Lublin nie jesteśmy w stanie przygotować w jeden dzień imprezy, jeśli w piątek zapadnie decyzja o meczach barażowych - przyznaje Artur Bieliński.
Mecze barażowe o pierwszą ligę zaplanowano na 2 i 16 października, a dopiero w czwartek, 29 września okaże się, kto w nich wystartuje z drugoligowców. - Przypuszczam, że od poniedziałku będziemy korepondować z GKSŻ-em, by decyzję o meczach barażowych znać wcześniej. Rozmawiałem z Przewodniczącym GKSŻ, Piotrem Szymańskim i być może w najbliższy poniedziałek będą jakieś decyzje co do baraży. Tak jak wspomniałem, nawet pewne kwestie organizacyjne nie pozwalają, by w przeciągu jednego dnia roboczego, zorganizować niedzielne zawody. Jeżeli nie będzie tej decyzji na początku przyszłego tygodnia, być może wystąpimy o przełożenie tych baraży na inny termin - dodaje szef żużlowej Ostrovii.
Sprawa ewentualnych meczów barażowych jest dla ostrowian ważna także w kontekście zaplanowanego na 30 września Turnieju 20-lecia startów Mariusza Staszewskiego. - Przygotowania do tego turnieju są już bardzo zaawansowane i mam już praktycznie potwierdzenia startu od całej szesnastki zawodników. Myślę, że w poniedziałek będzie ostateczna decyzja, czy zaryzykujemy i ten turniej pojedziemy w piątek. Na pewno zakłóciłoby to trochę cykl przygotowań do ewentualnych baraży, ale tak jak powtarzam - najpierw jest niedziela, a następnie poniedziałek, kiedy to będziemy bogatsi o pewne informacje - kończy Bieliński.